sobota, 28 grudnia 2013

Już po...

... świętach...

Małe wspomnienie jeszcze :)

Nasza tegoroczna choinka w bieli i srebrze, z małymi akcentami kolorystycznymi w postaci bombek we frywolitkach (żal było mi ich nie powiesić, skoro się w ubiegłym roku tak nad nimi napracowałam :) - na zdjęcia się jakoś tylko te niebieskie załapały, a są jeszcze bordowe) oraz pierniczków



wycinanych i dekorowanych głównie przez dzieci - wytrwali od początku do końca cierpliwie rysując precyzyjne wzorki!



poniedziałek, 23 grudnia 2013

Świątecznie...






PS. Stroik własnoręcznej roboty w kolorystyce tegorocznej (czyli biel i srebro z niewielkimi akcentami kolorystycznymi, coby mdło nie było :) )

piątek, 20 grudnia 2013

Forum CraftLadies...

Na blogu Lil wypatrzyłam wiadomość od Nitki:

"Kochane, bardzo mi brak forum i kontaktu z Wami. Jako, że nie ma widoków na jego uruchomienie w okresie świątecznym, postanowiłam założyć tę grupę, abyśmy mogły tu sobie pogadać, popisać, pożyczyć....  https://groups.google.com/forum/#!forum/craftladies  Robiłam to pierwszy raz i na pewno nie pójdzie łatwo, ale w kupie jakoś raźniej jak to mówią Wysyłajcie proszę maile do tych, do których macie adresy (ja ich mam bardzo mało niestety). Nitka "

Ja, wytęskniona, od razu się zapisuję i rozsyłam wici dalej!

Forum...

Na blogu Lil wypatrzyłam wiadomość od Nitki:

"Kochane, bardzo mi brak forum i kontaktu z Wami. Jako, że nie ma widoków na jego uruchomienie w okresie świątecznym, postanowiłam założyć tę grupę, abyśmy mogły tu sobie pogadać, popisać, pożyczyć....  https://groups.google.com/forum/#!forum/craftladies  Robiłam to pierwszy raz i na pewno nie pójdzie łatwo, ale w kupie jakoś raźniej jak to mówią Wysyłajcie proszę maile do tych, do których macie adresy (ja ich mam bardzo mało niestety). Nitka "

Ja, wytęskniona, od razu się zapisuję i rozsyłam wici dalej!

Kwiatowo i różowo...

Zimą też kwitną kwiaty (btw. mój grudzieniec ślicznie zastartował, ale coś się obraził i - w porównaniu z ubiegłym rokiem - ociąga)...
Starszy w ramach losowanego prezentu gwiadkowego dla koleżanki z klasy postanowił, że wspomniana koleżanka dostanie książkę i zakładkę do tejże... Bo ponoć zakładka synowska z samolocikiem zrobiła furorę w klasie, gdy któregoś dnia z książką ją zabrał i teraz "wszyscy, mamo, taką chcą!" :D
No i co matka miała zrobić? Nic, tylko zakładkę :) A że dziewczynka, to kwieciście i różowo.. A do kompletu breloczek... Wszystko z akrylowych kwiatków dostanych od Werki :)


czwartek, 19 grudnia 2013

Bomb(k)owo...

Odkąd na blogu Żółtego Balonika (polecam - kopalnia pomysłów prostych, a genialnych :) ) zobaczyłam (a przez moje ramię i dziatwa ma) te bombki, to było oczywiste, że trzeba będzie upolować w sklepie odpowiednią kolorystykę i zadziałać :)
Zielonych, niestety, akurat nie było, ale choć dwa są :)


Każdego rodzaju było po 6 sztuk, a dodatkowo jeden olbrzym o średnicy 12 cm :) Dziatwa wycinała i kleiła, aż miło było patrzeć... Każdy wyniósł do szkoły na kiermasz świąteczny po komplecie złożonym z niebieskiego i czerwonego. Wierzę, że szybko znajdą nabywców :)

No i wciąż zaglądam tu i tam, przy okazji, polując na zielone bombki, bo przecież świnie muszą być :)

środa, 18 grudnia 2013

Anielsko...

Już dawno obiecałam zrobić komplet aniołków... Obiecałam chyba jeszcze w październiku... Ale... Wiecie, jak to jest.. Najpierw nie miałam czasu, potem zmiana pracy i dwa razy więcej rzeczy do ogarnięcia, teraz przedświąteczna gorączka... Ale aniołki miały być właśnie na święta, więc dłużej nie mogłam odwlekać.. Skruszona usiadłam do szlifierki i lutownicy i jeszcze bardziej zawstydzona wysłałam zaległą paczkę...
Na szczęście dostałam wieści, że się podobają i jest mi wybaczone.. Uffffff :)
A jako przeprosiny dołączyłam niebieskie dyndadełko.... Dwa aniołki (lewy dolny i prawy górny róg) są większe i mają pełne szklane skrzydełka, pięć aniołków mniejszych ze skrzydełkami z drutu. Na sukienkach mają poprzyklejane dekoracyjne drobiazgi :)


piątek, 13 grudnia 2013

Mamie...

Prezencik imieninowy dla mamy to broszka-szpilka do szala... Od dawna za mną chodziły takie szpilki. W końcu udało mi się (przy dużej współpracy craftowych koleżanek - dziękuję :) ) taki nabyć.

Garść koralików superduo, toho 11o i 15o oraz kryształków FP i mama jutro dostanie broszkę w szarościach pasujących do bordowej chusty :)



Nie wiem, jak Wy, ale ja zupełnie nie czuję, że praktycznie za tydzień są święta. Jakoś tak odległe mi się to wydaje - zupełnie nie jestem gotowa ani dekoracyjnie (dom), ani prezentowo... Jedyne, na co jestem gotowa, to na wolne dni, do których odliczam z niecierpliwością.... :)

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Lariat...

Pokazywałam już mój lariat... Zostałam  poproszona o zrobienie dwóch podobnych... Krótszych...

Oto pierwszy - drugi się dopiero nawleka :)

Koraliki toho 11o silverlined gray i silverlined crystal, robiony na 5 koralików w rzędzie metodą szydełkowego sznura koralikowego. Na końcach posrebrzane kuleczki diamencikowe i kryształki FP 4mm i 6mm. Długość 110cm bez dyndadełek (które zresztą fajnie dzwonią przy poruszaniu) :)



niedziela, 8 grudnia 2013

Festiwalowo...

Miniony weekend należał do moich ulubionych... Odbywał się bowiem w Poznaniu Festiwal Przedmiotów Artystycznych - impreza, której nie mogłam przegapić. Jest to okazja nie tylko do nacieszenia oczu pięknymi przedmiotami, wydania mnóstwa pieniędzy na absolutnie potrzebne przyjemności czy prezenciki, ale i do spotkania craftowego... Z niektórymi osobami widuję się tylko na tymże festiwalu (nad czym ubolewam... znaczy, że nie częściej... ale dobrze, że choć tyle)..
Gościłam u siebie Poohatkę i Lucynkę, razem całą niemal sobotę łaziłyśmy i macałyśmy i wzdychałyśmy i...

Ale przy okazji poznałam kilka osób, m.in. twórczynię mojej pięknej tęczowej chusty, czyli nietylkoSZALeństwo, którą odważyłam się zagadnąć najpierw obejrzawszy dokładnie jej prace ("no jakbym je już widziała") i dojrzawszy przy jednym z szali metkę (co mnie upewniło, że to ona). Kochana - wyglądasz mało szalenie! :)))))))
W ogóle widziałam wiele osób, a każde z tych spotkań sprawiło mi dużo radości!

Zdjęć nie będzie, bo jakoś tak pochłonęło mnie zwiedzanie i oglądanie, że raptem kilka fotek zrobiłam (np. cudnego kaktusika w książce :) ) i przepięknej mozaiki przy stoisku craftART.

A następny Festiwal dopiero za rok!!!


A żeby nie było tak całkiem bez zdjęć, to nasz pierwszy tegoroczny bałwan :) Lekko już pochylony, godzinę później już niestety leżał (padający deszcz go pokonał). Zwróćcie uwagę, co pan baławan trzyma :D


Kartkowo...

Zostałam poproszona przez moją dyrektorkę o zrobienie kartek świątecznych, które zostaną posłane do różnych oficjeli... Więc zrobiłam :) Pięć.. Każda inna...

Inspiracji szukałam w przepastnych czeluściach internetu lub we własnej głowie :)

Np. kartkę z guzikami znalazłam na zszywka.pl, a kartka ostatnia powstała z miksu pomysłu ze wstążkami zaczerpniętego ze sklep-scrappasja.blogspot.com oraz popularnego wzoru na kartkę stojącą. Reszta to moje kombinowanie :)




środa, 4 grudnia 2013

Bransoletki...

Dwie "stare", zapomniane już niemal, jedna jeszcze starsza, choć dopiero wykończona...

Najpierw shamballa dla kuzynki - w jej ulubionym zestawieniu kolorystycznym, czyli czerń ze srebrem.
Sznurek i kulki wysadzane kryształkami.



Plotąc tę, powiązałam supełki i dla siebie - kiedyś miałam taką szarą, którą pewna sympatyczna pani ściągnęła mi z łapki :) No i po ponad roku sobie "odrobiłam" :D Tylko miałam lenia i zrobiłam zwykłe końcówki, a zapięcie jest magnetyczne :)
Sznurek i ceramiczne kulki szare.



Ostatnia to jedna z dwóch podwójnych gąsienniczek wg Weraph. Jak tylko pokazała swoją, tak od razu zapragnęłam taką mieć.. W końcu w wakacje się zabrałam i wydziergałam. Jednak leżały czekając na wykończenie. Jasna dostała w końcu gotowe końcówki (dzięki uprzejmości Soni, która się ze mną podzieliła swoimi), drugiej dam koralikowe końcówki (tylko nie wiem kiedy, bo nie mam czasu, ech....)
Póki co pokazuję jedną :)
Koraliki toho 11o silverlined crystal i silverlined gray, superduo silverlined crystal, metalowe zapięcie.
Jedna strona w szarościach, druga krystaliczna :)




Zajęcia z dziećmi...

Prowadziłam już zajęcia w przedszkolu Starszego, w szkole Starszego, w przedszkolu Młodszego. A wczoraj byłam w szkole Młodszego. Zostałam poproszona o poprowadzenie warsztatów dla jego klasy. Więcej dzieci nie mam, więc cykl się zamknął. Chyba, że któraś z pań zaprosi mnie ponownie :) Ja jestem otwarta i chętna :D

Wracając do tematu - wymyśliłam sobie ozdoby choinkowe. Przeszperałam internet w poszukiwaniu prostych i łatwych dla sześciolatków inspiracji. I znalazłam, choć teraz nie mogę znaleźć, gdzie... Mianowicie ozdoby na bazie rolki po papierze toaletowym...

Moje dzieła:


Na prawym zdjęciu bombki z kordonka nasączonego klejem, suszonego na balonie :) Dzieci mają je ozdobić i powiesić w klasie...

Nie mam zdjęć dzieł dzieciaków. Najwięcej zostało zrobionych aniołków, drugie miejsce zajął Gwiazdorek, ostatnie reniferek. Dzieci pracowały sprawnie, bardzo szybko - naprawdę niewiele pracy było dla mnie, a miałam jeszcze pomocnice - wychowawczynię i jedną z mam. Lubię takie zajęcia!!!

niedziela, 1 grudnia 2013

Polecam...

Na mapie Poznania jest pewne ciekawe miejsce prowadzone przez ciepłą i pełną pomysłów Magdę :) Miejsce nazywa się ZPT-ownia (ręka w górę, komu kojarzy się z zajęciami w szkole - słusznie!!!). Wczoraj odbyło się tam scrapowe spotkanie, na którym robiliśmy prace przeznaczone na aukcje charytatywne (na serduszko dla małego chłopca). Mało się scrapami zajmuję, a na miejscu przytłoczył mnie ogrom materiałów. Przeznaczenia części nawet nie próbowałam zgadywać! Wszyscy rzucili się najpierw na słodkości, potem do pracy i wychodziły piękne rzeczy! Moja cegiełka to kartka świąteczna oraz puzzelek dołączony do prezentu dla gospodyni (na FB była zrzutka na cud-maszynkę Sizzix - przyda się Magdzie przy organizowaniu warsztatów dla dzieci).


Mam nadzieję częściej do Magdy zaglądać - na pewno wirtualnie będę śledziła bloga, ale i na kawkę i twórcze działania wpadać chciałabym również :)

Swoją drogą spotkanie było przebierane, a motywem przewodnim styl PINup :) A dziewczyny cudnie poprzebierane :)


Za tydzień Festiwal Przedmiotów Artystycznych - dla mnie obowiązkowy punkt programu w grudniowym grafiku.. Będzie wtedy również spotkanie craftowe, będzie się działo! Polecam :)

Zabiegana...

... zabiegana jestem strasznie... Dużo się dzieje.... W pracy pracy ilość ogromna, przytłaczająca, a przecież chce się oprócz pracy coś innego robić..
Zaczęłam kartki świąteczne (na prośbę mojej przełożonej :) ) - dwie już mam, trzech brakuje.. Pokażę wszystkie razem...

W piątek byłam na warsztatach zorganizowanych w pracy. Robiliśmy z siana wieńce, które mają trafić na kiermasz szkolny (dochód ma zasilić świetlicę w materiały do pracy z dziećmi). Fajne, odstresowujące po całym dniu i tygodniu (który do łatwych nie należał) zajęcie...

Mój :)



wtorek, 19 listopada 2013

Koralikowo...

Dawno nie robiłam węża tureckiego, oj dawno... Ale nadarzyła się okazja przypomnieć sobie go, gdy pewna sympatyczna pani Jadzia poprosiła o komplecik podobny do mojego. I tak powstała bransoletka, kolczyki i wisiorek.
Wszystko wyplecione z koralików toho june bug 11o, a w wężu jeszcze czarne buggle 6mm, wszystko zamocowane na posrebrzanych elementach, a wisiorek jeszcze dostał rzemień.



A poza tym to mnie rozłożyło... Od kilku dni próbuję wyleczyć się z infekcji - już w sobotę myślałam, że jest lepiej, a to była cisza przed burzą.. Wdała się bakteryjna wariacja na temat, poszło w zatoki, dziś myślałam, że mi głowę rozsadzi.. Jak ja się cieszę, że zasadniczo nie miewam problemów z zatokami i szczerze współczuję tym, którzy mają... Ból paskudny, leki przeciwbólowe działają tyle o ile... Już chyba nawet moje migreny są łatwiejsze do przeżycia, bo z nimi już umiem sobie radzić, od lat mi towarzyszą...
Jutro do lekarza i kilka dni wygrzewania w domu i leczenia już pod kontrolą specjalisty. Oby pomogło...

niedziela, 17 listopada 2013

Wymiankowo...

Na moim ulubionym forum craftladies została odtajniona ostatnia wymianka.. Jej tytuł brzmiał "Ciepło", a wylosowana została mi Lil, którą miałam również w poprzedniej wymiance :) Przeanalizowałam ponownie jej upodobania i stanęło na kolorze fioletowym (głeboki, fajny kolor znalazłam) i naszyjniku oraz bransoletce z młynka dziewiarskiego. Dlaczego kojarzy mi się z hasłem "ciepło"? Bo swoje młynkowe naszyjniki-zamotki wyciągam właśnie jesienią/zimą :)



Włóczka to Alize Aura - mocno skręcona, z pięknym połyskiem, w cudnych kolorach (planuję dla siebie w zieleni cudnie świeżej :) )

A mnie wylosowała sobie Gagu i dostałam od niej komplecik z ubranych świeczników i kubeczka :)
Żal mi kubeczka ruszać, bo pobrudzę, a tak fajnie sobie wygląda stojąc w tym swoim wdzianku z guziczkami :)




Wracam do testów i kartkówek - uzbierało mi się tego troszkę, trzeba nadgonić, bo po niedzieli następne prace do sprawdzania dojdą... A tak w ogóle to wspominałam, że zmieniłam pracę? Przy podejmowaniu decyzji bardzo dokładnie przeanalizowałam plusy i minusy. Teraz się oswajam z nowym miejscem, z zastaną sytuacją, próbuję wprowadzić swoje zwyczaje i sposób pracy... A pracy czeka mnie sporo... Trzymajcie kciuki :)

PS. Nie znaczy to jednak, że nie znajdę czasu na odrobinę swoich relaksacyjnych dłubaninek :D

poniedziałek, 11 listopada 2013

Święty Marcin 2013 - imieniny ulicy..

Co roku w Poznaniu 11 listopada oprócz świętowania Dnia Niepodległości świętujemy również imieniny ulicy Święty Marcin. Z tej okazji odbywa się parada wyruszająca spod kościoła Świętego Marcina do Zamku, gdzie święty Marcin wręcza klucze do miasta prezydentowi miasta...
W tym roku udało nam się rodzinnie na paradę dotrzeć i świętego Marcina na białym koniu całkiem dobrze zobaczyć. Zdjęcia robił Starszy, który miał niezłe miejsce przy samym krawężniku, ale niestety chłód i zgrabiałe paluszki nie pozwoliły mu się do zadania przyłożyć i ostatnie (w tym głównego bohatera na białym koniu) zdjęcia już nieostre mu wyszły...



A po paradzie koniecznie rogale świętomarcińskie - pyszne, pełne bakalii, obowiązkowo z białym makiem - najlepiej smakują właśnie dziś :)


Źródło zdjęcia.

niedziela, 10 listopada 2013

Kwieciście...

Wspominałam jakiś czas temu, że wygrałam dodatkową nagrodę niespodziankę w konkursie urodzinowym u Weraph...
Dostałam już niespodziankę, jaką dla mnie przyszykowała - całą setkę kolorowych kwiatków akrylowych w kilku rozmiarach, do tego kryształki maleńkie do wklejania i kaboszonki do oplatania :) Sami zobaczcie na te skarby:


Na początek poszły w ruch niebieskie kwiatuszki i zrobiłam sobie kolczyki inspirowane pracą Werki - są długie, delikatnie brzęczące w uchu.. Wyprosiłam u Weroniki jeszcze kilka kwiatuszków (każdy, kto mnie zna wie, że mam słabość do kompletów) i mam jeszcze wisiorek z pojedynczego kwiatka i kwitnącą bransoletkę :)


Na wczoraj Werka ogłosiła Craftowy Clubbing i spędziłam dzień w doborowym towarzystwie wędrując przez Tragi Kamień-Stone (niestety jedyne, co nam wpadło w oko i wzbudziło nasz zachwyt to ogromna płyta (oszacowałyśmy ją na ok. 2,5 x 1,5 m) labradorytu na jednym ze stoisk oraz wycięte z niej (i z innych kamiennych płyt) serduszko... mnie jeszcze zachwyciły kamienne mozaiki - taki smok na ścianie w salonie... ach... :) ), poprzez kreatywnie.com, gdzie odbywał się Dzień Otwarty z pokazami, lądując na koniec u Werki na kawie i słodkościach (zamierzam publicznie nadmienić, że wyjątkowo się nie leniłam i wyprodukowałam bransoletkę, co przyjęto niemałym zdziwieniem - zazwyczaj uskuteczniam "nicnierobienie"... Uwielbiam takie imprezki! :)


sobota, 2 listopada 2013

Brak mi pomysłu...

... na tytuł posta, w którym miesza się craft z gotowaniem :)

Zacznę od bransoletki, która powstała na prośbę koleżanki z (byłej od czwartku) pracy po tym, jak widziała powstawanie bransoletek na akcję wośpową.
Prosta, czarna, z koralikami Knorr Prandell, dla młodej panny :)


A następnie płynnie przejdę do dania z bloga Bei (polecam, zajrzyjcie do niej!). Pieczona dynia z pangrattato, w mojej wersji bez pangrattato :)
Po poście u Bei, opisującym szczegółowo różne rodzaje dyń, nabrałam ochoty na popróbowanie i zakupiłam dynię Hokkaido, której nigdy nie jadłam.
Przepis zmieniłam, bo dałam inne (posiadane akurat pod ręką) przyprawy, niż Bea (m.in. tymianek, suszoną miętę, czosnek, olej cytrynowy - nie pamiętam, co jeszcze)...
Podałam z miksem sałat z pomidorem i ogórkiem oraz pokrojonym na małe kawałki filetem z uda kurzęcego, zamarynowanym tymi samymi przyprawami, co dynia, podsmażonym na patelni.
Całość bardzo mi smakowała, choć zaskoczył niesamowicie słodki, lekko mączysty, smak dyni :)


Potrawa rzutem na taśmę załapuje się na Festiwal Dyni ogłoszony przez Beę :)



Teraz poluję na dynię makaronową, na którą mam wielką ochotę! :)

wtorek, 29 października 2013

Wieczorny spektakl...

Moje dzieci chodzą do ślicznie położonej nad jeziorem szkoły..
Oto, jaki widok ujrzałam wczoraj po południu (przed godziną 17.00), gdy jechałam ich odebrać.
Prawda, że cudny?


niedziela, 27 października 2013

Kulinarnie...

Dziś kulinarnie :)

Najpierw zupa dyniowa przygotowana z okazji sezonu, a przy okazji "Festiwalu Dyni" ogłoszonego przez Beę na jej blogu (swoją drogą gorąco polecam jej bloga :) ).


Zupa dyniowa (przynajmniej ta jej wersja) jest prosta w wykonaniu, szybka i bardzo lubiana przez moją rodzinkę - proporcje "na oko" i smak i akuratnie posiadaną ilość pod ręką:

Najpierw w garnku (w tym samym, w którym wyląduje cała zupa) na odrobinie oleju podsmażam czosnek, potem dorzucam pokrojoną w kostkę dynię i marchewkę, chwilę podsmażam, zalewam wodą i gotuję... Do smaku doprawiam świeżym imbirem startym na tarce o drobniutkich oczkach, solą i pieprzem. Lubię dodać też odrobinę soku świeżo wyciśniętego z cytryny.
Potem wszystko miksuję blenderem (tzw. żyrafą) i koniec :)
Na talerzu zupa dostaje ciapkę śmietany (moje dzieci wolą słodką) i obowiązkowo groszek ptysiowy :)

Smacznego!



Ten weekend miałam intensywny - wczoraj imprezka urodzinowa Starszego, dziś Młodszego (pomijam, że w ubiegłym tygodniu obaj razem wyprawili imprezkę dla rodziny, więc jestem w ciągu :) )..
W domu (choć niezupełnie, bo zaplanowałam podchody po okolicy - pogoda na szczęście dopisała :) ).
W kwestii wyżywienia było skromnie, ale to, co dzieci lubią -sok,  ciastek kilka rodzajów, paluszki, kanapki i tort z muffinek (pomysł podsłuchany na imprezie jednej z koleżanek Młodszego). Zdjęcia na szybko (po ilości świeczek widać, który wczorajszy, a który dzisiejszy :) ), ale z grubsza widać, o co chodzi :)


Jestem wykończona, jakbym przerzuciła ze trzy tony węgla! :)))

środa, 23 października 2013

Papierowo...

Tak się złożyło czas już jakiś temu, że dwójka moich dzieci urodziny obchodzi z trzydniową różnicą... Październik jest więc czasem pracowitym, bo trzeba zaplanować trzy imprezki (dla rodzinki, dla rówieśników Starszego i osobną dla Młodszego)... Jest co ogarniać logistycznie :)

Imprezki już w weekend, a mamuśka po nocy zaproszenia kleciła. Gdybym była bardziej zorganizowana i pomyślała wcześniej, dzieci same by je sobie zrobiły.. Ale niestety tak jest, jak się zostawia wszystko na ostatnią chwilę... Zdjęcia też po nocy robione, wybaczcie jakość...

Niby nic wielkiego, ale się pochwalę i tak, a co :) Trochę papieru, tusz i stempelki i wyszło coś, co już bez wstydu można było dzieciom porozdawać :)


I - tradycyjnie już - zostałam poproszona o zrobienie kartek urodzinowych dla dwóch osób z pewnej stałej paczki (robiłam dla nich już wiele razy, dlatego jest coraz trudniej, żeby było ładnie, oryginalnie i nie powtórzył się pomysł)...

Jedna dla pani P., druga dla pana M. :)


Kartka męska zainspirowana kartką zrobioną ostatnio przez Olę, choć mi nie wyszło tak ładnie, jak jej...
Kartka damska to wariacja na temat motyli :)
Koperty z lekka ozdobione stemplami, żeby się nie pomyliły :)

niedziela, 20 października 2013

Biżuteryjki dla WOŚP...

W ubiegłym roku dołączyłam do akcji wośpowych zorganizowanych wspólnie na forum craftladies. Ale z zapartym tchem obserwowałam również akcje i aukcje zorganizowane pod wspólnym szyldem "Biżuteryjki dla WOŚP". W tym roku postanowiłam do tego projektu dołączyć i zrobiłam trzy frywolitkowe bazy (wg mojego pomysłu) do bransoletek charmsowych oraz jednego serduszkowego charmsa wyplecionego z fire polish 3mm. Jutro paczuszka poleci do koordynatorki Agaty :)



W ramach tego projektu w tym roku przygotowywane jest 37 (a pewnie więcej - tyle jest planowanych, ale już wiadomo, że serduszek będzie więcej) charmsowych bransoletek, trzy kolie, torebka z serduszkami, gorset sutaszowy, dwa "wędrasie", "męska sprawa", projekt kulkowy i miedziane koronki - będzie się działo! Zapraszam do śledzenia aukcji, emocji na pewno nie zabraknie! :)

A z zupełnie innej beczki - w sypialnianym suficie mam od wczoraj dodatkowy wywietrznik :) Mąż ze strychu niemal wpadł - na szczęście skończyło się na utknięciu nogi i dziurze, wolę nie myśleć co by było, gdyby cały przeleciał.... Teraz czeka nas łatanie, czyli nieplanowany remont i malowanie (jaki by tu kolorek :D ).. No i może wreszcie będą deski na strychu, żeby uniknąć w przyszłości takich atrakcji...


środa, 16 października 2013

Niespodzianki...

Uwielbiam niespodzianki... I dostawać i przygotowywać..
A dziś wyciągnęłam jedną ze skrzynki na listy - zupełnie bez okazji zostałam przez Frasię obdarowana cudnymi skarpetkami.... Zatkał mnie i wzruszył ten bezinteresowny gest czystej sympatii :)
Dziękuję, kochana!!! :)


A tak w ogóle to weekend spędziłam na wycieczce integracyjnej - byłam w górach i w Pradze - cudnie spędziłam czas! A w czasie długich przejazdów wygodnym autokarem ręce zajmowałam dzierganiem. Moja gail zyskała 6 rządków (niestety za bardzo trzęsło czasami i bałam się, że oczka pogubię, więc odłożyłam robótkę do woreczka) i zrobiłam trzy bransoletki bazy na akcję "Biżuteryjki dla WOŚP" (jutro dostanę materiały, więc zrobię jeszcze charmsa) - ale o tym przy innej okazji :)

wtorek, 8 października 2013

Konkursowo...

Weraph z okazji urodzin bloga ogłosiła konkurs.. Nie było łatwo coś wymyślić, ale w końcu wybrałam kolorystykę sklepu tanio.co (sponsora nagrody głównej) i wyplotłam maleńkie kolczyki-sztyfty.
No i wygrałam nagrodę dodatkową - niespodziankę przygotowaną przez Weraph.. Jak znam życie i Weronikę - będzie śliczna :)))

A to moja praca:


czwartek, 3 października 2013

Takie tam...

... żeby nie było, że nic nie robię :)

Chciałam dołączyć do akcji "Biżuteryjki dla WOŚP". Ale najpierw postanowiłam przetestować wzór serduszka, który wpadł mi oko już jakiś czas temu (żeby wiedzieć, do której bransoletki się dopisać).. Zanim się za to zabrałam, niemal wszystkie charmsowe zawieszki zostały przyklepane i zajęte, a te, które wolne, są w technikach lub z materiałów przeze mnie nie używanych (np. sutasz czy miedź). I tak zostało mi zrobienie bazy do bransoletki (postawiłam na frywolitkę - ale o tym przy innej okazji).

Ale testowe serduszko maleńkie zostało :) Ma szerokość 2cm, wysokość 1,5cm, a grubość prawie 0,5cm. Wyplecione z koralików fire polish 4mm. Dziś zawisło na moim łańcuszku i poszło ze mną do pracy :) Chyba zrobię jeszcze kilka takich, bo mi się spodobało :)


Kiedy zobaczyłam w kadoro  neonowe kółeczka, pomyślałam, że świetnie by się sprawdziły jako znaczniki do robótki drutowej :) Kółeczka zostały zakupione, dotarły do domu, a ja za diabła nie mogłam sobie przypomnieć, po co je kupiłam! Chyba z dwa tygodnie sobie próbowałam przypomnieć.. Aż mnie natchnęło i olśniło :) No to od razu zrobiłam, żebym znowu nie zapomniała. Na razie zielone, ale mam jeszcze inne kolory kółeczek, teraz będę testować (tak tak, na gail, którą zaczęłam w czerwcu, a niewiele jej przybyło), czy silikon jest wygodny tak, jak mi się wydawało, że jest :D Ale zamotałam - ktoś mnie zrozumiał?


czwartek, 26 września 2013

Ślubnie i tęczowo...

Koleżanka jutro ślubuje (ta, dla której tę kartkę robiłam). Z tej okazji kartka kopertowa w intensywnej czerwieni z białymi ozdobami (z kolekcji wycinanek otrzymanych przy różnych okazjach od scrapujących koleżanek z cud maszynkami - dziękuję, dziewczyny, stokrotnie! :) )


A na deser zdjęcie sprzed 10 minutek :) Na szczęście już nie pada :)


środa, 25 września 2013

Dyndadełka...

Jak wspominałam, będzie ich jeszcze troszkę :)

Dziś kolejne trzy - dwa w zieleni, jedno w fiolecie (tu musicie mi na słowo uwierzyć, bo jasne szkło wychodzi na niebiesko, a ciemne na czarno, choć to jasny wrzos i głęboki fiolet)...


wtorek, 24 września 2013

Lampy...

Znajomi kupili sobie lampy... Dwie.. Lampy całkiem ładne, ale... Ale nie dość, że w złote przecierki, to "szybki" były plastikowe.. Zostałam więc poproszona o wstawienie szklanych szybek i przy okazji przemalowanie lamp...
Niestety nie zrobiłam zdjęć "przed", zostają więc tylko "po"...
Pogoda taka sobie, a zdjęcia na szybko, bo zaraz zostaną zabrane - może uda mi się wyprosić już wiszące i świecące nad tarasem, gdzie mają docelowo zaistnieć :)

Trzy szybki są tylko ze szkła witrażowego Spectrum w kolorze pomarańczowym, na przedniej ściance wstawiony fasetowany romb bezbarwny. Mnie się efekt podoba, nieskromnie przyznam :)


niedziela, 22 września 2013

Dyndadełka...

Tak nazwałam te twory, które sobie mogą wisieć w oknie i dyndać refleksami rozświetlając coraz częstsze szare dni... Dostało je w ciągu minionego miesiąca wiele osób.. Zrobiłam je na szybko, nie sfotografowałam, dlatego zdjęcia zrobiły mi osoby obdarowane :) A niektóre dyndadełka (m. in. modrakowo-kobaltowo niebieskie) uwiecznione nie zostały w ogóle....



Powstaną kolejne, bo okazały się pomysłem trafionym i podobają się :) A okazji do obdarowania nigdy nie brakuje :)

sobota, 21 września 2013

Wygrane...

... aniołki... Które Bean dostała już, więc mogę pokazać :)



I kartka (technika iris folding, wzór z netu) dla koleżanki, na której wieczorze panieńskim miałam okazję ostatnio być :) Prosta, ale baloniki są "podbite" kalką, która bardziej wymagająca jest, bo częściowo transparentna, ale też daje lekki połysk, przez to ciekawsza...