niedziela, 20 sierpnia 2017

Koralikowy weekend...

Po raz kolejny udało mi się pojechać na targi koralikowe Perlenkunstmesse do Hamburga. Dzięki uprzejmości Ko$ci, która nas przygarnęła znów i opiekowała się nami, żebyśmy w tym Hamburgu nie zginęły i spełniała nasze zachcianki cierpliwie (lody, fontanny, alkohol i inne dopieszczanki) oraz dzięki fantastycznemu towarzystwu, z którym podróż minęła w mgnieniu oka, Esterze - rewelacyjnej pilotce, co nawet światła awaryjne w korku za kierowcę włączała i opowieściami bawiła ;) i Weronice, która dopieszczała omletami podawanym do łóżka rano i wieczorem to był cudowny weekend!!!

Dziewczyny, dziękuję!!!

A teraz kilka zdjęć...

Najpierw prezencik dla naszej gospodyni - brelok z nożyczkami i sporym chwostem z koralikową czapeczką z toho tresure ulubionym kolorze nickel.



Kilka ujęć kolorowego spektaklu typu światło i dźwięk z parku w Hamburgu - nawet deszcz nam nie przeszkodził w podziwianiu :)


No i same targi - znów przytłaczające ilością barw i kształtów koralików, pięknymi gotowymi pracami i niestety cenami :)


Kupiłam kilka drobiazgów raptem - raczej jadę tam dla frajdy oglądania :)


Na koniec pochwalę się prezentami, które sama dostałam - od Weroniki bosssską sowę Jadwigę - więcej na jej temat na blogu Weroniki...


Od Estery cudowną sól do kąpieli stóp (jak znalazł do kojenia bólu stóp po kilkugodzinnym spacerze po targowej hali) prosto z Wieliczki :)



Dziękuję, dziewczyny! :D


poniedziałek, 14 sierpnia 2017

Wakacyjnie - z sowami w tle...

Jeden z wyjazdowych weekendów spędziłam u Ani Zalewskiej, Klejnotki... Pojechałyśmy tam wesołym autkiem (DankaWeraph, moja siostra Karolina (oraz Michał, który zaryzykował wsiadając do auta pełnego bab, a którego podrzucałyśmy do Warszawy :) ) ) plus Nami jadąca ze swoją rodzinką drugim autkiem.
Na miejscu do spotkania dołączyły Marta NorembergMajaSudzia Warszawianka.
Było boooooosko :)

Dla Ani przygotowałyśmy zrzutkowy prezencik (którego swoją część Weronika, tradycyjnie już niemal, dziergała w trasie, na autostradzie :) )... Ja dorzuciłam bransoletę z oprawionym w koraliki kamieniem z bałtyckiej plaży :)

A dla wszystkich uczestniczek spotkania zrobiłam makramowe sówki prosto z tutoriala mojej ulubionej szkółki makramowej :) Kilka dorabiałam na miejscu zgodnie z kolorystycznymi życzeniami :)


A propos sów - takie okazy Ania wyhodowała dla nas na swoim ogrodzie :)


niedziela, 13 sierpnia 2017

Wakacyjnie - zaległy album...

Półmetek wakacji za nami... Wprawdzie ja spędzam je w kawałkach, przedłużonymi weekendami, ale staram się te fragmenty wykorzystywać jak najlepiej :)
O tym może przy innej okazji...

O zakończeniu roku szkolnego dzieci zdążyły już zapomnieć, a ja nie pokazałam albumu, który robiłam na pożegnanie wychowawczyni (3 kl) Młodszego... W albumie kartki z wpisami i zdjęciami dzieci (co wiedzą o swojej pani), kilka zdjęć z wspólnych wycieczek i wierszyk ułożony przez jedną z mam, który dzieci mówiły na pożegnalnym ognisku... Album bez zbędnych bajerów (jeden łąpacz snów na okładce, kilka embossowanych stempelków-piórek wewnątrz) - piękny kwiatowo-koronkowy papier ozdobił go sam w sobie :)