środa, 16 października 2013

Niespodzianki...

Uwielbiam niespodzianki... I dostawać i przygotowywać..
A dziś wyciągnęłam jedną ze skrzynki na listy - zupełnie bez okazji zostałam przez Frasię obdarowana cudnymi skarpetkami.... Zatkał mnie i wzruszył ten bezinteresowny gest czystej sympatii :)
Dziękuję, kochana!!! :)


A tak w ogóle to weekend spędziłam na wycieczce integracyjnej - byłam w górach i w Pradze - cudnie spędziłam czas! A w czasie długich przejazdów wygodnym autokarem ręce zajmowałam dzierganiem. Moja gail zyskała 6 rządków (niestety za bardzo trzęsło czasami i bałam się, że oczka pogubię, więc odłożyłam robótkę do woreczka) i zrobiłam trzy bransoletki bazy na akcję "Biżuteryjki dla WOŚP" (jutro dostanę materiały, więc zrobię jeszcze charmsa) - ale o tym przy innej okazji :)

4 komentarze:

  1. No to cieszę się bardzo, że niespodzianka mi się udała :)))).
    A tak na marginesie - wolisz krótsze czy dłuższe skarpetki? O łydkę, a nie stopę mi chodzi ;).
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te mają długość idealną :) Jednym słowem są cudne!
      Jeszcze raz dziękuję :)

      Usuń
  2. wyobrażam sobie jak piękna jest Praga o tej porze roku...
    pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękna jest zawsze :) Ale mieliśmy pecha, bo praktycznie cały czas padało - od siąpienia po ulewę... Jednak nie przeszkadzało mi ani to, ani praktycznie przebiegnięcie w 3 godziny najważniejszych miejsc z panią przewodnik w przyjemności odwiedzenia tego miasta.
      Kiedyś tam wrócę na spokojnie, na dłużej, we własnym tempie :)

      Usuń

Bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.