Uwielbiam niespodzianki... I dostawać i przygotowywać..
A dziś wyciągnęłam jedną ze skrzynki na listy - zupełnie bez okazji zostałam przez
Frasię obdarowana cudnymi skarpetkami.... Zatkał mnie i wzruszył ten bezinteresowny gest czystej sympatii :)
Dziękuję, kochana!!! :)
A tak w ogóle to weekend spędziłam na wycieczce integracyjnej - byłam w górach i w Pradze - cudnie spędziłam czas! A w czasie długich przejazdów wygodnym autokarem ręce zajmowałam dzierganiem. Moja gail zyskała 6 rządków (niestety za bardzo trzęsło czasami i bałam się, że oczka pogubię, więc odłożyłam robótkę do woreczka) i zrobiłam trzy bransoletki bazy na akcję
"Biżuteryjki dla WOŚP" (jutro dostanę materiały, więc zrobię jeszcze charmsa) - ale o tym przy innej okazji :)
No to cieszę się bardzo, że niespodzianka mi się udała :)))).
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie - wolisz krótsze czy dłuższe skarpetki? O łydkę, a nie stopę mi chodzi ;).
Buziaki :**
Te mają długość idealną :) Jednym słowem są cudne!
UsuńJeszcze raz dziękuję :)
wyobrażam sobie jak piękna jest Praga o tej porze roku...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam...
Piękna jest zawsze :) Ale mieliśmy pecha, bo praktycznie cały czas padało - od siąpienia po ulewę... Jednak nie przeszkadzało mi ani to, ani praktycznie przebiegnięcie w 3 godziny najważniejszych miejsc z panią przewodnik w przyjemności odwiedzenia tego miasta.
UsuńKiedyś tam wrócę na spokojnie, na dłużej, we własnym tempie :)