czwartek, 31 stycznia 2013

Urodzinowo...

Na urodziny koleżanki karteczka...

Zrobiona w całości dzięki pomocy Bligu, z jej materiałów i narzędzi, odgapiona z jej balonikowych kartek :)
Przy wtórze kibicowania Caboli, a potem też i spóźnionego Cabonia, którzy wspierali duchowo :)
Przy okazji feriowego scrapowego spotkania u wspomnianej Bligu. Zdecydowanie za krótkiego, przegadanego, przemacanego (ach, te papiery, ach te wykrojniki, ach te gotowe prace!), smacznie wspartego tortillą zawijaną na sposób, na który jakoś nie wpadłam...

Pod kwiatkami wewnątrz ukryte życzenia...


A tak w ogóle to mam niemoc twórczą.. Co z tego, że dziś zapachniało wiosną (+8st, słońce, ale i wiatr urywający głowę, błoto po kolana po wczorajszym całodziennym laniu się z nieba)... Zmuszać się muszę, coby cokolwiek w łapki wziąć... Biorę więc druty i dziergam zaczęty czas już jakiś temu szal (bo nie muszę przy tym myśleć - same prawe lub lewe oczka, prostokąt długi, szeroki), który dzięki inspirującemu spotkaniu forumowemu dwóch forów (CraftLadies i Maranty) i maranciakowym koleżankom nabrał nowej formy (znaczy dziewczyny podpowiedziały, jak zrobić to, co sobie wymyśliłam, a przy okazji podpowiedziały kilka innych fajnych rozwiązań)...
Nic mi się nieeeeeee chceeeeeee............

środa, 23 stycznia 2013

Nazbierało się...

... znowu...

Zielonego naszyjnika, który zrobiłam jakiś czas temu dla Poohatki, zdjęcia na właścicielce :) Lepiej się układa na ludziu, niż na stole :) Kolor najbliższy rzeczywistości na górnym zdjęciu.


Podczas pobytu na Śląsku, wraz z Kasią odwiedziłyśmy Frasię, zabierając po drodze Lucynkę. I spędziłyśmy fantastyczny dzień dopieszczane kulinarnie przez męża gospodyni, gadając na cztery głosy, czasem jednak milknąc i zajmując się swoimi robótkami. Frasia i Lucynka dziergały na drutach, Poohatka lepiła fimowe zapinki do szali i chust (obejrzeć można u niej), a ja oplatałam dla dziewczyn rivoli wg tutotiala Weraph (obiecałam kiedyś go wypróbować i fajny jest, jednak zostanę przy swoich wariacjach na temat :) ) - 12 i 14 mm vitrail light w oplocie z toho 15o gold lined rainbow black diamond i 11o gold lustered marionberry dla Lucynki i 12 mm siam w oplocie 15o gold lustered african sunset i 11o silver lined siam ruby.


Zanim wyjechałam zdążyłam opleść 12 mm rivoli crystal do kompletu do tych kolczyków. Troszkę bardziej rozbudowany, ale z tych samych koralików toho gold lustered transparent pink w rozmiarze 11o oraz gold lustered african sunset w rozmiarze 15o.


I zanim wyjechałam, przybyli do mnie Ola i Radek oraz Agata, którzy postanowili zgłębić tajniki witrażowniczej sztuki :) Co wycięli i polutowali pokażą u siebie (zdjęcia posiada jedynie Bligu, spotkaniowy fotograf), a ja pokazywałam im co i jak robiąc serducho-brelok i kolczyki dawno obiecane :)



Ufff... Koniec tego przydługiego wpisu! Medal dla tego, kto wytrwał :))))


PS. Mam swój młynek dziewiarski.. Drugi już, bo pierwszy reklamowałam - oczka nie chciały same schodzić, trzeba było każdemu pomagać szydełkiem. Drugi, niestety, też nie do końca  działa jak trzeba - ten sam problem z oczkami... Kto też tak miał?? Czy tylko mnie się wadliwe egzemplarze trafiają? Na pożyczonym młynku szło jak marzenie, dlaczego moje takie felerne? Nowa partia kiepska? załamana jestem....

sobota, 19 stycznia 2013

Grasz w zielone?

Ja czasem gram.. A ostatnio coraz częściej zieleń mój wzrok przyciąga. Zwłaszcza taka energetyczna, ale nie ostra... Ciemna, stonowana lub słoneczna jak młoda trawa.. Wiosna to moja ulubiona pora roku, a jej kolorem jest świeża zieleń, jeszcze nieśmiała, ale coraz pewniej wyglądająca słońca :)

Wiem za to, kto ten kolor uwielbia.. I dla niej zrobiłam w grudniu sznur na naszyjniko-szalik. Miałam na jeden dzień pożyczony od Weroniki młynek dziewiarski, coby ukręcić naszyjnik dla mojej mamy. Przy okazji i sobie zrobiłam. No i ta zieleń też się wtedy zaplotła...

Ponieważ jestem właśnie w drodze do Poohatkowa, post opublikuje się sam wtedy, gdy (o ile PKP nie nawali) powinnam wysiadać z pociągu i ściskać przyszłą, jeszcze nieświadomą właścicielkę..  Bo przecież nie będę jej niespodzianki psuć zbyt szybkim pokazaniem zdjęć na blogu, nie? :)


Niestety nie udało mi się sfotografować koloru. I na dworze i w domu wyszedł ciemniejszy.
Włóczka to miękka, miła mikrofibra silk effect alize diva, kolor 210.

wtorek, 15 stycznia 2013

Orkiestra zagrała...

A moja kamea została sprzedana za 101 zł  :)
Cieszy mnie to niezmiernie! Mam nadzieję, że na żywo się nabywcy spodoba bardziej, niż na moich kiepskich zdjęciach.

Dorobiłam jej naszyjnik z czarnego plecionego rzemienia i czerwonych sznurków woskowanych, a do nich zapięcie toggle z adekwatnym do sytuacji i akcji serduszkiem :)


Została jeszcze bransoletka shamballa :) Wierzę, że też zarobi parę złotych dla Orkiestry :)

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Takie tam...

Z różnych beczek...

Prezenciki-załączniki do prezentu urodzinowego (książki) koleżanki syna, fanki koni i różowego... Ponoć wywołały wielkie "iiiiiiiiiiiiiii" zachwytu...


Nie mam ręki do kwiatów, niestety. Ale niektóre, mimo mojego braku opieki (ograniczającej się do podlewania co sobotę - o ile, oczywiście, nie zapomnę), postanowiły pokazać, że nic sobie z tego nie robią i dobrze im z tym :)
Należą do nich storczyki w kuchni... Dendrobium w tym roku ma już chyba z 40 pączków zawiązanych! Phalenopsisy też kwitną niemal non-stop :)
A od listopada kwitnie mi grudzieniec. Kwitnie rzutami - po kilkanaście-kilkadziesiąt (w pierwszym wysypie było 30) kwiatów.. Z tyłu, przy oknie, gdzie chłodniej, zawiązuje pączki, a jak już kwitną, to obracam, żeby miał więcej miejsca, bo parapet wąski... I tak już trzeci raz podczas tej zimy, a kwitnie mi już trzy lata.. Co roku tak samo obficie :)


I wspomnienie świąt.. Choinka sypała się na potęgę, więc już została rozebrana... Pozostało po niej kilka kiepskich zdjęć (jak się fotografuje choinki? Ja nie umiem...)


piątek, 11 stycznia 2013

WOŚP...


Wielka Orkiestra już zaczęła grać, choć wielki finał wciąż przed nami... Wiele osób przyłączyło się do tej akcji, by wspomóc najmłodszych i tym razem również najstarszych...

Moje drobiazgi można znaleźć na allegro pod wspólnym szyldem forum CrafLadies:

http://aukcje.wosp.org.pl/listing?sellerId=5042173

Pod wspólną flagą zebrało się sporo biżuteryjek wystawiając na aukcji przepiękne naszyjniki i bransoletki, do których powstania przyczyniło się wieeeele osób. Poczytać o nich można na blogu Biżuteryjki dla WOŚP, a ich aukcje znajdziecie na allegro:

http://aukcje.wosp.org.pl/listing?sellerId=7825961

Zachęcam do licytacji!!!


czwartek, 10 stycznia 2013

Poranki...

Codziennie inny..

We wtorek taki:


W środę taki:


A dziś deszczowy - sami sobie dorysujcie obrazek :)

Ciekawe, co mnie czeka jutro? Jeśli temperatura spadnie poniżej zera, to szklaneczka na drodze... Oby nie...

wtorek, 1 stycznia 2013

Losowanie...

Przede wszystkim życzę wszystkim samych powodów do radości w tym roku!


A ja pierwszy dzień nowego roku zaczynam od ogłoszenia wyników zabawy ekspresowej.
Żeby nie przedłużać (za sierotkę robiła moja siostra :) ):


Wszystkim dziękuję za zabawę, a Anię proszę o kontakt w celu dogadania szczegółów :)