piątek, 26 kwietnia 2019

Gobelin - nauka tkania

Od kilku tygodni uczę się ciekawej sztuki tkania gobelinów.

Pod okiem Eli Jelińskiej, powstaje nasz próbnik, czyli gobelin, na którym uczymy się różnych "ściegów". Ela wiele lat uczęszczała na zajęcia tkaniny artystycznej w poznańskim Zamku, a jej gobeliny są pięknie i bardzo starannie wykonane, urzekają kolorami i plastycznością dzięki różnym materiałom, które w nie wplata (skóry, koronki, wstążki, błyszczące nici, sizal, wełnę kowarską itp).

Mój gobelin powstaje głównie z bawełnianego sznurka z kolorowymi akcentami z włóczki.


Foto-relacja z kolejnych zajęć pojawia się na moim instagramie.   


A tak wygląda jedno z dzieł Eli - niestety zdjęcie nie oddaje ogromnej plastyczności pracy, nie widać tych wszystkich kłaczków sizalu w różnych kolorach, wstążek, skóry...

"Kora" - gobelin Elżbiety Jelińskiej

Wystawa motyli w poznańskiej Palmiarni

Jedno świąteczne popołudnie spędziłam z rodzinką w poznańskiej Palmiarni, by obejrzeć rośliny oraz egzotyczne motyle. Zarówno te żywe, jak i w gablotkach.


Spacerowaliśmy, zbieraliśmy pieczątki w palmiarnianej zabawie, cieszyliśmy się wspólnie spędzonym czasem :)




poniedziałek, 8 kwietnia 2019

Wiosenne Spotkanie Craftowe w Tobatkowie

Jak co roku od 9 lat spotkały się craftowe wiedźmy w Tobatkowie. I dziergały i mieszały i cięły i szlifowały i wypalały i macały i dłubały dłubaninki maści wszelakiej :)

Plan spotkania był bogaty:

- bransoletki saami - inspiracja z dalekiej Skandynawii wykonana z delikatnego bajorka i skóry;
- wyciskanie wzorów z kremu za pomocą tylek specjalnych (krem się zbuntował, za bardzo schłodził i zabawa nie wyszła);
- emalie niskotemperaturowe - dodatkową atrakcją była własnoręczna możliwość wycięcia sobie z miedzianej blachy pożądanego kształtu;
- wymianka-losowanka;
- macanie kamyczków przywiezionych przez Kasię z Bazaru Dekoracji oraz Karolinę;
- macanie pięknych prac przywiezionych do macania przez uczestniczki spotkania.


A tak wyglądał stół w kuchni :) Po prawej moja bransoletka saami, na dole wylosowane przeze mnie ufilcowane na sucho przez Magdę mikro kaktusiki oraz bransoletka wykonana metodą viking knit przez Poohatkę w niedzielę, rzutem na taśmę przed odjazdem pociągu :)


Smaczku całości dodawał fakt, że jestem w trakcie remontu i malarze pokój kończyli w piątek :)

Dziewczyny - dziękuję raz jeszcze! Było cudnie, jak zawsze!!! :)
Już myślimy nad atrakcjami na przyszłorocznym, jubileuszowym spotkaniu :)