poniedziałek, 21 grudnia 2015

niedziela, 20 grudnia 2015

Pierniczkowo...

W tym roku skromnie... Kilka raptem choinek.. A pamiętam, jak upieczone pierniki liczyliśmy w setkach, zrobione z podwójnej porcji długo dojrzewającego w piwnicy ciasta, takiego tradycyjnego, na smalcu... Trochę mi żal, że okoliczności nie pozwalają tak zaszaleć, ale chyba lepsze kilka choinek upieczonych z radością, niż hurtowa ilość pierniczków "bo trzeba"...

W każdym razie nasze choinki są już zapakowane i we wtorek kilka idzie z moimi dziećmi do szkoły, a pozostałe kilka pojedzie z nami w świąteczne podróże...



piątek, 18 grudnia 2015

Śnieży...

Śnieży śnieżynkami koralikowymi... Bo za oknem +11 i deszcz...



Takie najprostsze gwiazdki z superduo - nic wymyślnego.. Ale raz, że niewiele widzę na jedno oko (od tygodnia leczę paskudne zapalenie spojówek, a oko wciąż czerwone i zapuchnięte - w niedzielę wyglądałam jak Harry Potter po działaniu zaklęcia żądlącego!), a dwa, że ta prostota podbiła moje serce :)

Będą dodatkami do świątecznych paczuszek :)




A teraz się chwalę - dzieci me zbudowały papugę (tak, tak, to na zdjęciu to papuga) z klocków lego duplo :) A już chciałam je schować na strychu, bo myślałam, że leżą odłogiem wyparte przez bardziej precyzyjne zestawy lego...
Papuga ma koło 40 cm wysokości :)


środa, 2 grudnia 2015

Katarzynki 2015

W poprzednią sobotę rodzinnie wybraliśmy się do otwartej tego dnia dla zwiedzających zajezdni tramwajowej...
Można było z bliska pooglądać, podotykać, podzwonić...
Tramwaje stare i te nowe...
Autobusy z minionej epoki i te całkiem nowoczesne...
Sprzęt do obsługi torowiska...
I jeszcze załapaliśmy się na przejażdżkę na drugą pętlę tramwajową - największą w Poznaniu i najnowocześniejszą... Tam zostaliśmy przewiezieni trasą, jaką na koniec pokonują wszystkie tramwaje - przez kontrolę komputerową, myjnię i hangar, w którym tramwaje spędzają noc...
Można było również odstać w deszczu w kolejce (bardzo długiej, pogoda nie odstraszała), żeby osobiście poprowadzić jeden z nowszych tramwajów trasą "nauka jazdy" na terenie tejże zajezdni.... Ale nam zabrakło determinacji :)


Za rok też się wybierzemy, a co :D