poniedziałek, 3 grudnia 2012

Shamballa...

Siostra sobie kiedyś zrobiła.. Miała zrobić i mnie.. Ale jakoś do tej pory nie wyszło..
A ponieważ mam w planach nauczyć moich uczniów, to sama musiałam sobie zasady wiązania makramowych węzłów przypomnieć... Na szczęście nie jest to trudna sztuka, w czeluściach pamięci siedzi wciąż umiejętność wiązania supełków nabyta w szkole podstawowej, kiedy się wiązało wiszące kwietniki, więc mam bransoletkę :)

Sznurek woskowany tylko niebieski pod ręką był, koraliki nadające się to jakieś metalowe, ale się ładnie skrzą :)


7 komentarzy:

  1. A ja myślałam, że specjalnie niebieska :D Ładnie wyszła, taka zimowa..? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sznurek taki w czeluściach szafy zalega właśnie dlatego, że niebieski :)

      Usuń
  2. Też mi się podoba,bardzo:)))Buziaczki:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Znajomo mi wygląda ten schemat wykonania bransolety...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest skomplikowany, wystarczy wrzucić w wyszukiwarkę grafiki w google hasło "shamballa" i wychodzą seeeetki obrazków :) A jak się zna makramę (uczyli mnie w podstawówce - kwietniki plotłam i paski :))) ), to już sobie można dwa do dwóch dodać i coś metodą prób i błędów wykombinować :) Trochę mi "zapięcie" nie wyszło, ale w następnej już dopracowałam i trochę lepiej się układało...

      Usuń
    2. Zajrzałam na Twoją stronę i już wszystko jasne ;)

      Usuń

Bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.