... i po świętach...
Jak Wam minęły?
Dziś kolczyki - jeden z prezentów, jakie przygotowałam w tym roku. Kryształ rivoli Swarovskiego oplotłam koralikami toho gold lustered transparent pink w rozmiarze 11o oraz gold lustered african sunset w rozmiarze 15o. Tego pink niemal nie widać - są w zasadzie złote. Dopiero pod światło przebija się delikatny róż. Złamana złotem czerwień mniejszych koralików wychodzi na plan pierwszy.
Nie udało mi się, przy żadnych ustawieniach mojego aparatu, uchwycić prawdziwych kolorów. Czerwień zdominowała zdjęcia, choć w rzeczywistości mniej jej jest, a więcej złota... Na zdjęciu wybrałam trzy, które odrobinę oddają rzeczywistość. Dodajcie więcej złota, mniej czerwieni i to będzie to :)
Pierwszy kryształ oplotłam popuszczając wodze fantazji. Stwierdziłam, że będzie wisiorkiem, bo przecież nie ma szans, żebym odtworzyła drugiego takiego. Ale o dziwo bez problemów mi się to udało, więc są kolczyki.
Rozpisałam się, ale nie ukrywam, że ponad pół roku zbierałam się za oplecenie tych kryształków. I jestem dumna z efektu :))
Powinnam jeszcze dodać, że kolczyki odleżały chyba z 2 tygodnie, zanim zdecydowałam, kto je dostanie. Rozstać się z nimi nie mogłam. Jednak czerwień i złoto to nie moja kolorystyka, więc postanowiłam sprezentować je dalej, a sobie zrobię w moich kolorach. skoro już umiem :)))))))
Brawo, zdolna dziewczynka :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję :)
Usuńnaprawdę piękne kolczyki, też bym miała problem z rozstaniem się z nimi
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Dobrze, że w "niemoim" kolorze, bo naprawdę bym ich nie oddała :)
UsuńŚliczności! A sobie zrobisz niebieskie? :)) Też będą śliczne :).
OdpowiedzUsuńA nie, nie niebieskie :) Chyba czarno-szaro-srebrne, ale w sumie jeszcze się okaże :)
UsuńTo ja, owa posiadaczka tych czerwono-winnie skrzących się piękności:) Kochana, one nadają się na wielkie wyjścia jak nic.:) Całuski i dziękuję:)
OdpowiedzUsuńWisiorek do kompletu, zgodnie z obietnicą, dostaniesz też :)
OdpowiedzUsuńI widzę, że udało Ci się jednak zmienić to i owo w profilu? Brawo! :)
Kochana, miesiąc zabrało mi znalezienie sposobu. Jak widzisz ciężko mi to przychodzi, ale efekt jest:) Jesteś z dziewczynami inspiracją dla mnie. Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńFajnie wyszly ;) ni to ukwiał, ni to kwiat ;) najważniejsze że pani borowikowej przypadły do gustu .)))))
OdpowiedzUsuńCudnie się prezentują :) Mama na pewno zachwycona :)
OdpowiedzUsuńpiękne !
OdpowiedzUsuń