Biało, cudnie było w sobotę...
Choć za zimą nie przepadam, taka wzbudza mój zachwyt widokami, które dookoła mnie roztacza...
Sami powiedzcie - czyż nie pięknie? Bajkowa sceneria :)
Dziś nosa za drzwi nie wystawiałam, okopałam się w domu i próbuję wyzdrowieć... Ale zachciało mi się to zdrowienie wzmocnić "szarlotką".. Stąd taka improwizacja z jabłek i kruszonki zrobionej z masła, mąki, odrobiny cukru (jabłka bardzo słodkie były) i płatków owsianych.. Posypane to wszystko brązowym cukrem, który się pięknie skarmelizował...
Pożarte chwilę po wyciągnięciu z piekarnika :))))
Nooo, ja podobny widok ujrzałam dzisiaj za oknem o 5 rano, tyle, że było całkiem ciem,no ;)). Droga bialutka, auta zasypane i zamarznięte - zdecydowanie mnie ten widok nie zachwycił. Ale na szczęście jakoś dojechałam do pracy :). Takie widoki to ja mogę podziwiać jak nigdzie nie muszę jechać :). Mam nadzieję, że Cię dzisiaj nie zasypało całkiem, bo zapowiadali obfite opady śniegu?.
OdpowiedzUsuńPrzez noc tylko trochę posypało, więc nie jest źle...
UsuńJa wciąż okopana w domu, nos wystawię tylko, żeby do lekarza iść - muszę się wykurować, bo inaczej święta w łóżku spędzę...