Dzień piąty, straszący deszczem.
Prognozy pogody na dziś nie napawały optymizmem, ale postanowiliśmy się nie poddawać na starcie i jednak spróbować zobaczyć polecane przez przyjaciół miejsce. Creux du Van to ogromny "klif", który powstawał przez miliony lat. Ogromna malownicza skarpa robi wrażenie. Powrót to piękna panorama leżącego u stóp gór jeziora. Niestety nisko wiszące chmury nie pozwoliły dostrzec wyższych partii gór.
Drugi punkt programu to zameczek w Neuchâtel. Jak wchodziliśmy na górkę, to już zaczęło kropić. Ale nie lać, więc spokojnie obeszliśmy dookoła. Piękne stare mury, zadbany teren. Urokliwe miejsce. Ale zapamiętamy Neuchâtel z pokręconych dróg. Nawigacja zdecydowanie zgłupiała w tych wąskich uliczkach 😁
Po powrocie pyszny obiad z serem w roli głównej (wszak pobyt w Szwajcarii zobowiązuje 🤣), deser z czekoladą w roli głównej (wszak pobyt w Szwajcarii zobowiązuje 🤣), by dzień skończyć planszówką 🙂 (wszak pobyt u przyjaciół zobowiązuje 🤣)...
#🗺 #2021naszewakacje
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.