Ze Szwajcarii tylko kawałek naszego ulubionego sera La Gruyere (był w stanie przetrwać podróż przez Chorwację, czekolada nie dałaby rady). Z Chorwacji oliwa wprost z najstarszego gaju oliwnego w Nin, dwie rakije (jedna miodowa z Nin, drugs to prezent od naszej gospodyni w Zatonie).
Przyjechały z nami jeszcze, ale niestety nie przetrwały podróży, dojrzały w chorwackim słońcu melon i ⅓ arbuza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.