niedziela, 1 lutego 2015

Duma...

Duma mnie rozpiera, bo skończyłam chustę gail,  którą dziergać zaczęłam wiosną 2013 roku! Dokładnie w Światowym Dniu Dziergania Publicznego :)

Tak po troszku, po rządku, z przerwami czasem i miesięcznymi, powolutku przybierała... Postanowiłam ją do końca stycznia zakończyć definitywnie i mi się udało (świadkami dziewczyny na wczorajszym spotkaniu craftowym, na którym chustą się chwaliłam :) )...

Czas na prezentację ogromnej (2,5m szerokości, 1,5m wysokości) pajęczynki zrobionej z bambusowej włóczki alize Bamboo Fine w pięknym odcieniu niebieskości :) Idealna na lato, bo nie grzeje, a chłodzi! W zakończenie wplotłam niebieskie koraliki, które dodają jej skrzenia :)


8 komentarzy:

  1. Brawo!!! Gratuluję ukończenia tej chusty - faktycznie ogromna Ci wyszła :). Moja czarna Gail z bambusa chyba jednak mniejsza wyszła :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mniejsza, pamiętam, że Twoja mniejsza.. A ja jedno powtórzenie mniej zrobiłam, bo już mnie dobijała ta chusta :)))))

      Usuń
    2. Ale się jej nie dałaś Tobi:) Podziwiam Cię bardzo i Twego twora też :)

      Usuń
    3. Bo twardym trzeba być, nie miętkim! I nie dać się chuście :)
      Ależ dumna jestem, noooooooooo :D
      Dziękuję!

      Usuń
  2. Jeszcze raz chwalę. Piękna chusta Ci wyszła:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna i faktycznie duża rozmiarowo, ale przynajmniej można się nią odpowiednio omotać :) Jak najbardziej masz prawo być dumna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to chyba tak jest, że ja duża, to muszę mieć duże omotacze :D

      Usuń

Bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.