Do kompletu zrobiłam sobie bizantyjskim splotem bransoletkę z wplecionymi czarnymi ogniwkami... Fajnie wyszła, dobrze się komponuje z tą pierwszą.. Swoje miejsce przy niej znalazło zrobione wcześniej nicklowe serduszko pasujące kolorystycznie idealnie...
Najładniej wyglądają obie razem :)
Przy okazji poćwiczyłam i inne kombinacje ogniwek, jakieś gwiazdki i plecionki... I bolą mnie nadgarstki, więc robię małą przerwę - choć nie wiem, jak długo wytrzymam :)
Świetna - coraz mocniej się napalam ;-) Moja książka przyszła i zonk - nie jest to to, na co liczyłam, więc chyba pora ruszyć w internet, co by skompletować zamówienie i zacząć się bawić. A jaki rozmiar kółeczek polecasz na początek - jeden rozmiar, czy kilka ? Coś jeszcze oprócz bocianów z narzędzi ? I czy polecasz jakiś sklep szczególnie specjalizujący się w materiałach do tej techniki, czy robić zakupy w tych tradycyjnych, biżuteryjnych ?
OdpowiedzUsuńJa się zupełnie na tym nie znam! Ot mam paczkę kółeczek (4mm nie polecam na początek - oczy i ręce mnie bolą, choć efekt obłędny z tej drobnicy) i zachciało mi się spróbować... Przejrzałam kilka filmików na youtube i uznałam, że nie jest takie trudne, jak myślałam :)
UsuńWiem, że są sklepy - niewiele jednak - specjalizujące się w sprzedaży kółeczek.. Czytałam blogi dziewczyn, które się tym zajmują intensywniej - one sprowadzają kółka aluminiowe i nie tylko, z zagranicy... Szalenie podobają mi się kolorowe - ale znalazłam jeden sklep polski z taką ofertą i jakbym chciała bransoletkę, to majątek by poszedł...
Jeśli chodzi o narzędzia, to 2 pary szczypiec.. Chyba najwygodniejsze krótkie bociany - czyli płaskie, wąskie, krótkie...
Jasne - dzięki za podpowiedzi. Te kolorowe i ja widziałam - może by je tylko wpleść jako element dekoracyjny, wtedy pójdzie mniej, a efekt jest. No i zastanawiałam się nad tą obrączką do rozginania kółeczek - widziałam, że Ania Kowal ją używa, muszę podpytać, jak się sprawdza.
UsuńNo już wiele razy tę obrączkę kontemplowałam, ale nie miałam pojęcia, jak się tego używa... Teraz, jak mi się zabawa z ogniwkami spodobała i szukałam w sieci informacji, to wypatrzyłam, jak się to trzyma.. I doszłam do wniosku, że chyba sobie sprawię przy okazji następnego zamówienia z kadoro :) Szkoda, że nie wpadłam na to kilka dni temu, bo właśnie do mnie idzie jedno...
UsuńA widzisz, no to ja jeszcze przed zamówieniem, więc chyba dorzucę do koszyczka :-)
UsuńŚlicznie się komponują:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńRzeczywiście świetnie się komponują. Do takich rzeczy trzeba mieć zdolności manualne, których mi niestety brakuje, dlatego ograniczam się do podziwiania :)
OdpowiedzUsuńNo jak to nie masz?! :P
UsuńBo to nie to samo co szydełkowanie :D Ja bym nigdy takiej biżuterii nie zrobiła, do tego trzeba mieć talent :)
UsuńNie, to samo to nie jest.. Ale tak samo trzeba mieć zdolne manualnie łapki, a nie wmówisz mi, że Ty nie masz...
UsuńWielu rzeczy nie umiem robić i prędzej coś zepsuję, niż naprawię :) Nie daj się zwieść mojemu blogowi, tam pokazuję tylko to, co wyszło :D
UsuńI tak nie wierzę :P
Usuń