Nie wiem, co masz na myśli, mówiąc o poziomie satysfakcjonującym... Mnie bardzo podobają się te kartki i błędów nie widzę. Ale wiem z doświadczenia, że twórca widzi wszystko, wie nawet, że nie zabezpieczył nitek w środku amigurumi. Tak naprawdę nie ma to znaczenia i nikt nigdy się nie dowie, ale jednak :P
Zgadzam się, że człowiek nie zawsze postępuje rozsądnie :) Grunt to się nie poddawać, nie iść skrajności (typu "wszystko, co zrobię, jest paskudne" lub "wszystko, co robię jest super"), znaleźć złoty środek i działać :)
Ja się staram zachować umiar, choć częściej mi zdecydowanie właśnie też do tej pierwszej skrajności.. Ale bywa, że jestem dumna jak paw z czegoś, co zrobię :)
PS. Kolejna kropelka wydziergana jest zdecydowanie lepsza od poprzedniczki.... A trzecia coraz bliższa ideału! Widzisz - ćwiczę!!! :)
Jak kiedyś będę potrzebowała zrobić zaproszenia ślubne, to chyba zgłoszę się do Ciebie. Boskie kartki robisz :)
OdpowiedzUsuńPochlebiasz mi... Ale obiecuję, że będę ćwiczyć, żeby dojść do poziomu satysfakcjonującego, bo wciąż mnóstwo błędów robię :)
UsuńNie wiem, co masz na myśli, mówiąc o poziomie satysfakcjonującym... Mnie bardzo podobają się te kartki i błędów nie widzę. Ale wiem z doświadczenia, że twórca widzi wszystko, wie nawet, że nie zabezpieczył nitek w środku amigurumi. Tak naprawdę nie ma to znaczenia i nikt nigdy się nie dowie, ale jednak :P
UsuńWłaśnie.. Wiem, że nie widać, ale ja wiem, że niedociągnięcia są.. Ale nad nimi pracuję i w każdej następnej kartce będzie ich coraz mniej, słowo! :)
UsuńTo niezbyt mądra obsesja. Ideałów nie ma, zawsze coś można zrobić lepiej. I zawsze znajdzie się ktoś, kto robi to lepiej. We wszystkim.
UsuńZgadzam się, że człowiek nie zawsze postępuje rozsądnie :) Grunt to się nie poddawać, nie iść skrajności (typu "wszystko, co zrobię, jest paskudne" lub "wszystko, co robię jest super"), znaleźć złoty środek i działać :)
UsuńO, złapałaś mnie na pierwszej z wymienionych skrajności. Tu masz mój brak rozsądku :)
UsuńJa się staram zachować umiar, choć częściej mi zdecydowanie właśnie też do tej pierwszej skrajności.. Ale bywa, że jestem dumna jak paw z czegoś, co zrobię :)
UsuńPS. Kolejna kropelka wydziergana jest zdecydowanie lepsza od poprzedniczki.... A trzecia coraz bliższa ideału! Widzisz - ćwiczę!!! :)
To czego nie pokazujesz mi zdjęć? :D
UsuńŚliczne:) choć i jedna i druga mi się podoba:)
OdpowiedzUsuń