Na prezent dla mężowskiego bratanka wydziergałam sówkę.. A w zasadzie sowę, bo spora wyszła :)
Jakiś czas temu na pinterest wypatrzyłam zdjęcie z tymi sowami. Swoją robiłam tylko wg zdjęcia, ale przed chwilą odkryłam, że na stronie, do której link prowadzi, jest schemat! Na pewno wydziergam jeszcze kilka takich, ale już w formie breloków, czyli mniejszych.. Bo do sów mam słabość, a te się tak przyjemnie dzierga!
Przy okazji przetestowałam włóczkę, która tu i ówdzie na blogach się pojawiała... Czyli jeans firmy YarnArt. Kupiłam na próbę moteczek w pięknym turkusowym kolorze i się zakochałam! Ta mieszanka bawełny i poliakrylu jest tak miła w dotyku, miękka i mięsista, a dzierga się ją cudnie! Od dziś (a w zasadzie niedzieli, kiedy skończyłam sowę) jest to moja ulubiona włóczka! I świetnie sprawdza się w maskotkach i zabawkach dla dzieci. bo nic się nie kłaczy, nie rozłazi, jest miękka i miła...
Cudna!! Też nabrałam ochoty na taką :). Muszę przejrzeć moje zasoby kordonków i zrobić sobie takie maleństwo :)).
OdpowiedzUsuńJak z kordonka, to rzeczywiście maleństwo wyjdzie :D Komórkowe :)
UsuńPrześliczna ta sowa :) I ma fajne, rozwichrzone "uszy" :D
OdpowiedzUsuńKolejna osoba chwali Jeans :)
w tej włóczce się zakochałam, słowo! Za Twoją sprawą również, bo u Ciebie ją widziałam :)
UsuńAlize Cotton Gold jest podobna, więc jeśli zauważysz kolor, który będzie Ci odpowiadał, możesz brać śmiało :)
UsuńO, Alize też uwielbiam :) Dzięki za podpowiedź :)
Usuń