Gliwickie, bo robione w pociągach w czasie wakacji moich u Poohatki...
1. Toho opaque jet 11o i euroclass 4,5mm - sznur turecki.
2. Wykradzione Poohatce toho 11o w jaśniejszym i ciemniejszym odcieniu zieleni, matowe, srebrzone w środku oraz silver-lined grass green toho 8o triangle - sznur turecki.
3. Pałeczki toho bugle 3mm opaque jet oraz silver-lined teal 11o (wyproszone od Poohatej) - sznur turecki.
4. Pałeczki toho bugle 3mm metallic rainbow iris oraz czarne opaque jet 11o, również toho - sznur turecki.
5. Pałeczki toho bugle 3mm opaque jet oraz opalizujące (niestety nie umiem uchwycić na zdjęciu) trans rainbow frosted black diamond 11o - sznur turecki.
6. Pałeczki toho bugle 3mm silver lined crystal oraz opaque jet round 11o - sznur turecki.
7. Smaczne mrożone jagody - inside color crystal grape lined 11o - wąż na 6.
8. Prezent dla Jadzi - bransoletka (sznur turecki) z czarnych toho opaque jet 11o oraz toho silver lined grass green triangle 8o, a do kompletu kolczyki wyplecione z zielonych, srebrzonych w środku koralików miyuki i posrebrzanych kuleczek.
A tu jeszcze misiowe zdjęcie z Krakowa :)
Jeszcze jedno, "przedgliwickie", dzieło :) Do kompletu do kolczyków błękitnych, dorobiłam "pępkowy" wisior...
Węże superanckie, jak już mówiłam, dla mnie naj naj jagody :) Ta Poohatka to musi być paskudna - raz się dała uprosić, a potem już trzeba było wykradać... :D A z misiakiem wyglądacie uroczo :) Buziole!!
OdpowiedzUsuńPS Elfik niewykończony jeszcze, bo ciągle się zastanawiam, jak go powiesić ;)
Wychodzą CI te węże, oj wychodzą. Dla mnie naj, to te z okrągłym zapięciem.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńŚliczne te węże! Muszę przyznać, że te z trójkątnymi koralikami wyglądają bardzo ciekawie :).
OdpowiedzUsuńZdjęcie z misiem super!
No to bardzo pracowite wakacje miałaś, a efekty piękne. Mój faworyt - energetyczne zielenie nr 8. Pępkowy też bardzo ciekawy. No to współtowarzysze podróży mieli długie szyje ;-)
OdpowiedzUsuńSame śliczności:)Misio chyba był bardzo przytulasty:)Pozdrawiam cieplusio:)
OdpowiedzUsuńI bardzo brudny :) Ale co mu się dziwić, skoro stoi na ulicy, w dodatku tuż przy remontowanej kamienicy, a do tego wielu świerzbią łapki i głaszczą i tulą (ze mną na czele :) )..
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie pochwały :)
Witaj Tobatko. :)
OdpowiedzUsuńJakież to misterne bransoletki. Nie miałam pojęcia, że tak się zaplątałaś w koralikach.
Pozdrawiam i zapraszam czasami do mnie.
Bardzo mi sie podobają ;) masz talent ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie w wolnej chwili :)
Ano zakręciłam się, zakręciłam na maksa :)
OdpowiedzUsuńMiło mi powitać nowe czytelniczki, chętnie do Was będę zaglądała :)