Ależ się tam działo!
Tłum dziewiarek, ogromna ilość włóczek we wszystkich kolorach tęczy, ciekawe akcesoria...
Warsztaty, konkursy, losowanie nagród...
Spotkania, wspólne dzierganie przy kawie i ploteczkach...
Poznawanie nowych osób, spotykanie dawno nie widzianych...
Przyjechałam z nowymi skarbami:
- trochę kupiłam (od razu na miejscu, żeby łapki zająć (frywolitkową wośpową bransoletkę lekko zepsułam i postanowiłam naprawiać w domu (już naprawiłam :) )), wydziergałam okrągłe "pudełko" ze sznurka od miladruciarnia.pl z wykorzystaniem gotowych baz na dno i wieczko od knitpl.com):
- trochę wygrałam - cudeńka od 7 oczek :)
I mam śliczny worek!
Jak widać jestem kolorystycznie monotematyczna :D