wtorek, 9 grudnia 2014

Zaległości...

Zaległości mi się porobiły, ale... Doba jakaś taka krótka... A do tego nastały dni mniej optymistyczne dla mnie... Pisać o tym nie chcę, ale kolorowo nie jest...
Na szczęście i w tych mniej kolorowych dniach zdarzają się przyjemne, jak odwiedziny Poohatki i wspólny ciepły (przegadany przy winku) weekend z odwiedzinami na Festiwalu Przedmiotów Artystycznych.

Dopadło mnie choróbsko, a że w łóżku nie uleżę bezczynnie (chyba, że gorączka atakuje, to wtedy jakoś sił na nic więcej nie ma, jak na "telepanie" się pod kołdrą), to odkurzam tu i tam (przedświąteczne porządki choć na blogu zrobię, skoro w domu jakoś nie wychodzi)...

Przed urodzinami mamy są urodziny taty... Mamy kartkę pokazywałam, nie pokazywałam załącznika do prezentu, jaki dostał tata.



Na dziś wystarczy - ale kilka zdjęć jeszcze czeka na pokazanie :)
Teraz idę się położyć...


1 komentarz:

  1. Kartka prezentuje się wspaniale :)
    Mam nadzieję, że to nic poważnego i że wkrótce będziesz czuła się weselej :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.