Uwielbiam dawać prezenty! Jest wokół mnie wiele osób, które chcę czymś w święta obdarować... Jakimś drobiazgiem... Najchętniej własnoręcznie zrobionym - daję im kawałek siebie, a one to doceniają...
W tym roku takimi drobiazgami będzie własnoręcznie dosmaczona kawa - korzenna kawa na rozgrzanie... Pierwsze sztuki poszły już w świat, szykują się następne :)
Gdyby ktoś był zainteresowany przepisem, to jest szalenie prosty - należy wymieszać kawę ze zmielonymi przyprawami korzennymi (u mnie imbir, kardamon i goździki). Do pudełka, w którym kawa się "przegryza" wcisnęłam jeszcze 3 gwiaździste anyże oraz laskę cynamonu. Robię z kilograma czekoladowej kawy sati, ale muszę jeszcze jedno opakowanie dokupić, bo:
1. wyszła za bardzo korzenna i nie każdemu może smakować,
2. mało jej będzie...
Koleżanki męża mama :) co jakiś czas prosi mnie o nowy biżuteryjny drobiazg. Staram się stanąć na wysokości zadania. Tym razem wypatrzyła opleciony jakiś czas temu (chyba w wakacje) "plaster". Do kompletu poprosiła o kolczyki. Tak się całość prezentuje (najciekawiej pod światło, bo wisior jest półprzejrzysty):
Zrobiłam też mnóstwo szydełkowych śnieżynek, które poszły w świat. Kilka pierwszych załapało się na zdjęcie, następne już niestety nie - musicie mi wierzyć na słowo, że było ich chyba z 50 :) Większość z tych wzorów po prawej stronie (średnica ok. 7-8 cm), kilka większych z tego wzoru w lewym dolnym rogu (średnica ok. 10-12 cm), a jedynie trzy gwiazdki pięcioramienne (średnica ok. 4-5 cm), Wzory głównie wyszperane w kopalni, jaką jest pinterest. A te z lewej są "odpapugowane" z bloga dziergam sobie - wykombinowałam ze zdjęcia, a potem zaczęłam wariacje na temat (bardziej podoba mi się wersja z potrójnymi pikotkami na czubkach ramion). Zresztą właśnie ich zrobiłam najwięcej, bo małe, śliczne, szybkie :) Kilka się ostało i zawiśnie na naszej choince :)
Koleżanki męża mama :) co jakiś czas prosi mnie o nowy biżuteryjny drobiazg. Staram się stanąć na wysokości zadania. Tym razem wypatrzyła opleciony jakiś czas temu (chyba w wakacje) "plaster". Do kompletu poprosiła o kolczyki. Tak się całość prezentuje (najciekawiej pod światło, bo wisior jest półprzejrzysty):
Zrobiłam też mnóstwo szydełkowych śnieżynek, które poszły w świat. Kilka pierwszych załapało się na zdjęcie, następne już niestety nie - musicie mi wierzyć na słowo, że było ich chyba z 50 :) Większość z tych wzorów po prawej stronie (średnica ok. 7-8 cm), kilka większych z tego wzoru w lewym dolnym rogu (średnica ok. 10-12 cm), a jedynie trzy gwiazdki pięcioramienne (średnica ok. 4-5 cm), Wzory głównie wyszperane w kopalni, jaką jest pinterest. A te z lewej są "odpapugowane" z bloga dziergam sobie - wykombinowałam ze zdjęcia, a potem zaczęłam wariacje na temat (bardziej podoba mi się wersja z potrójnymi pikotkami na czubkach ramion). Zresztą właśnie ich zrobiłam najwięcej, bo małe, śliczne, szybkie :) Kilka się ostało i zawiśnie na naszej choince :)
Beatko jaki fajny pomysł na prezent :) Buziole
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńGdybyś bliżej mieszkała, na pewno też być kawusię dostała... Od serca, na długie zimowe wieczory lub ploty w południe :)