Pierwsza porcja pierniczków została upieczona, częściowo ozdobiona i w większości już pożarta... Kilka się ostało i zawisło na choince... Być może jeszcze jakieś upiekę, jak mnie dziś wieczorem lub jutro natchnie.. A być może na tym się skończy...
Wciąż nie umiem pięknie lukrować... Ten lukier był na śmietance, ale za mało go roztarłam i nie chciał wyjść przez maleńką dziurkę, jaką mi się marzyło, a z większej wyciekł i się rozlał... Następna partia polukrowana będzie lukrem na białku, żeby był bielszy i gładszy i może uda mi się te wzorki ładniejsze zrobić... W każdym razie na pewno będę ćwiczyć :)
Mam nawet gadżet jak na gadżeciarę przystało :)
Nie marudź fajne są :) ale ćwiczenie podobno czyni mistrza więc - ćwicz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPoćwiczę i za rok będą ładniejsze - zobaczysz! :D