piątek, 22 sierpnia 2014

Koralikowo...

Proste peyotowe bransoletki na bazach metalowych podbiły serce nie tylko moje... Dlatego kolejne (i nie ostatnie)...
Ponieważ mnie ostała się tylko jedna, pomału odnawiam swój komplet... Póki co niebieska...


A Ola będzie miała komplet trzech sztuk... Każda inna, ale razem też pasują... Kolorystyka w odcieniach starego złota, niebieskiego i zielonego...


5 komentarzy:

  1. Świetne są te bransoletki - wcale się nie dziwię, że podbiły wiele serc :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Melduję, że ja swoją wreszcie skończyłam, tylko jakoś dobrze połączyć końców nie umiem. No i nie jest taka piękna i równa jak Twoje, i jakaś taka bardziej "rozlazła" ale i tak jestem z siebie dumna ;) A wszystko dzięki Twojemu kursowi w zeszły weekend :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko kwestia ćwiczeń i wprawy - zobacz, jak wyglądają moje lampworki, a jak Twoje :) Poćwiczysz i będzie równiutka jak przy linijce :)

      Usuń
  3. psyt, ja też się zaraziłam ;)))

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.