Właśnie się wakacjuję.. Ale zanim wyjechałam, miałam przyjemność jednego dnia uczestniczyć w dwóch poważnych imprezach :) A następnego dałam radę 250 km pojechać z dziećmi :)
Pierwszą część soboty sprzed tygodnia spędziliśmy z mężem (bez dzieci :D ) na 18stce mojego chrześniaka... Po kartce i prezenciku (autko wóz strażacki) wiadomo, czym się zajmuje (na razie ochotniczo, ale uczy się, coby zawodowo w przyszłości)...
Drugą część nocy spędziliśmy na 40stce przyjaciela...
On z kolei do prezentu głównego załączony miał exploding box:
Wiem, że się spodobał :)
Idę popatrzeć na ogromny księżyc - wczoraj chmury go skutecznie przesłoniły, ale wierzę, że do dziś nie stracił na urodzie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.