Proste peyotowe bransoletki na bazach metalowych podbiły serce nie tylko moje... Dlatego kolejne (i nie ostatnie)...
Ponieważ mnie ostała się tylko jedna, pomału odnawiam swój komplet... Póki co niebieska...
A Ola będzie miała komplet trzech sztuk... Każda inna, ale razem też pasują... Kolorystyka w odcieniach starego złota, niebieskiego i zielonego...
Świetne są te bransoletki - wcale się nie dziwię, że podbiły wiele serc :).
OdpowiedzUsuńŚliczne:)
OdpowiedzUsuńMelduję, że ja swoją wreszcie skończyłam, tylko jakoś dobrze połączyć końców nie umiem. No i nie jest taka piękna i równa jak Twoje, i jakaś taka bardziej "rozlazła" ale i tak jestem z siebie dumna ;) A wszystko dzięki Twojemu kursowi w zeszły weekend :D
OdpowiedzUsuńWszystko kwestia ćwiczeń i wprawy - zobacz, jak wyglądają moje lampworki, a jak Twoje :) Poćwiczysz i będzie równiutka jak przy linijce :)
Usuńpsyt, ja też się zaraziłam ;)))
OdpowiedzUsuń