Ja czasem gram.. A ostatnio coraz częściej zieleń mój wzrok przyciąga. Zwłaszcza taka energetyczna, ale nie ostra... Ciemna, stonowana lub słoneczna jak młoda trawa.. Wiosna to moja ulubiona pora roku, a jej kolorem jest świeża zieleń, jeszcze nieśmiała, ale coraz pewniej wyglądająca słońca :)
Wiem za to, kto ten kolor uwielbia.. I dla niej zrobiłam w grudniu sznur na naszyjniko-szalik. Miałam na jeden dzień pożyczony od Weroniki młynek dziewiarski, coby ukręcić naszyjnik dla mojej mamy. Przy okazji i sobie zrobiłam. No i ta zieleń też się wtedy zaplotła...
Ponieważ jestem właśnie w drodze do Poohatkowa, post opublikuje się sam wtedy, gdy (o ile PKP nie nawali) powinnam wysiadać z pociągu i ściskać przyszłą, jeszcze nieświadomą właścicielkę.. Bo przecież nie będę jej niespodzianki psuć zbyt szybkim pokazaniem zdjęć na blogu, nie? :)
Niestety nie udało mi się sfotografować koloru. I na dworze i w domu wyszedł ciemniejszy.
Włóczka to miękka, miła mikrofibra silk effect alize diva, kolor 210.
Piękny!!
OdpowiedzUsuńA ja nie widziałam poprzednich ja to się stało? Nie wiem. Nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło... teraz pooglądałam sobie wszystkie. Fajne toto....
OdpowiedzUsuńNo bardzo ładna twarzowa zieleń - piękny szyjogrzej :-)
OdpowiedzUsuńŚliczny ten zieleń:)
OdpowiedzUsuńŚwietny naszyjnik! Proszę przekazać właścicielce, że chcę go jutro zobaczyć na żywo :). Do zobaczenia :)).
OdpowiedzUsuńrewelacja :) Kasia pewnie będzie szczęśliwa bardzo :))
OdpowiedzUsuńPewnie! :D
UsuńNo i cudeńko Ci wyszło, Świetny, a kolor to bajka. Ja uwielbiam zieleń
OdpowiedzUsuńA ja macałam i mierzyłam i bardzo mi się podoba:))))Buziaki:))))
OdpowiedzUsuńŚlicznie zielony.... i cały mój! :D Dzięki jeszcze raz za wszystko :*
OdpowiedzUsuńwidzę na czasie teraz młynek :) bardzo fajna zieleń :)
OdpowiedzUsuńlubię tę włóczke i kolor też jest bardzo ciekawy :) fajne prace!
OdpowiedzUsuń