Z różnych beczek...
Prezenciki-załączniki do prezentu urodzinowego (książki) koleżanki syna, fanki koni i różowego... Ponoć wywołały wielkie "iiiiiiiiiiiiiii" zachwytu...
Nie mam ręki do kwiatów, niestety. Ale niektóre, mimo mojego braku opieki (ograniczającej się do podlewania co sobotę - o ile, oczywiście, nie zapomnę), postanowiły pokazać, że nic sobie z tego nie robią i dobrze im z tym :)
Należą do nich storczyki w kuchni... Dendrobium w tym roku ma już chyba z 40 pączków zawiązanych! Phalenopsisy też kwitną niemal non-stop :)
A od listopada kwitnie mi grudzieniec. Kwitnie rzutami - po kilkanaście-kilkadziesiąt (w pierwszym wysypie było 30) kwiatów.. Z tyłu, przy oknie, gdzie chłodniej, zawiązuje pączki, a jak już kwitną, to obracam, żeby miał więcej miejsca, bo parapet wąski... I tak już trzeci raz podczas tej zimy, a kwitnie mi już trzy lata.. Co roku tak samo obficie :)
I wspomnienie świąt.. Choinka sypała się na potęgę, więc już została rozebrana... Pozostało po niej kilka kiepskich zdjęć (jak się fotografuje choinki? Ja nie umiem...)
Super komplecik:) Mi każdy storczyk zdychał, nie mam ręki do nich:)
OdpowiedzUsuńŚwietne "końskie" drobiazgi:)))
OdpowiedzUsuńJa też nie mam ręki,a właściwie głowy do kwiatów:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
Pięknie końsko Ci wyszło :-) mi grudnik też zaczyna kwitnąć, a storczyki zawiązują pąki.
OdpowiedzUsuń