wtorek, 7 maja 2024

Portugalia. Dzień 5

Dziś wypożyczyliśmy auto, by wybrać się na wycieczkę poza Lizbonę. 

Pierwszym punktem była Sintra. Porzuciliśmy auto pod dworcem i wsiedliśmy w autobus turystyczny linii 434. Wspina się on na wzgórze, a potem zjeżdża znów na dworzec. Działa na zasadzie "hop-on-hop-off". W ten sposób dotarliśmy do ruin zamku Maurów - lubimy takie kamienne twierdze, pamiętające setki lat historii. Ta ukryta jest wśród zieleni, a widok z murów zapiera dech! Potem chcieliśmy zwiedzić pałac Pena, ale zrezygnowaliśmy - tym razem podziwialiśmy z daleka 😁


Po lekkim pysznym posiłku wege (trafiliśmy przypadkiem na wegańską kafejkę z rozszerzonym o kilka niemal obiadowych pozycji), pojechaliśmy nad ocean. 

Punktami na mojej liście todo w Portugalii było stanięcie w najdalej wysuniętym na zachód punkcie Europy oraz dotknięcie oceanu. Melduję zaliczenie obydwu 😁 Ocean Atlantycki nie jest zimniejszy, niż Bałtyk o tej porze roku 🤣

Wracając wymyśliliśmy sobie przejechanie przez dwa charakterystyczne lizbońskie mosty: czerwony, wzorowany na Golden Gate niezwykle wysoki dwukilometrowy most 25 kwietnia oraz siedemnastokilometrowy podwieszany most Vasco da Gama. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.