Bransoletka, którą dziś pokażę, odleżała swoje baaaardzo długo... A mianowicie od sierpnia 2013! Półtora (!!!) roku czekała na wykończenie. Wtedy zrobiłam dwie. Srebrzysta po kilku miesiącach się doczekała, co można zobaczyć
w poście z grudnia 2013 (w zasadzie czeka już na naprawę, bo "suwak" puścił :) ). Druga też nabrała mocy urzędowej, choć obiecanego wykończenia koralikowego nie zyskała.. Wykonana z koralików toho 11o oraz super duo, wg pomysłu
Weraph na dwie "zapięte" niczym suwak dwie gąsienniczki. Dwie różne strony w zależności od nastroju i stroju :)
Nie robię noworocznych postanowień - i tak nie udałoby mi się ich dotrzymać. Jednak jeszcze przed Nowym Rokiem obiecałam sobie, że powykańczam zaległości i leżące odłogiem pozaczynane projekty. Ta bransoletka była pierwszym z nich.
Równie długo powstaje chusta gail - ją planuję skończyć jeszcze w styczniu - konsekwentnie dziergam przynajmniej jeden rządek dziennie (u mnie rządek="tam i nazad" :D - a rządki coraz dłuuuuuższe)... Zostało mi ostatnie powtórzenie wzoru i brzeg.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.