piątek, 9 stycznia 2015

Na szybko...

Moi rodzice wybrali się w podróż do rodziny na Pomorzu. Rodziny dawno nie odwiedzali, dlatego poprosili o zrobienie drobnych upominków (u kuzynek moich, w nowych ich mieszkaniach, byli pierwszy raz). A że czasu na realizację "zamówienia" nie miałam wiele (raptem jeden dzień, bo w Nowy Rok jednak nie byłam w stanie się zabrać za pracę ;) ), zasugerowałam dyndadełka ze szkła. Dawno nie siedziałam przy szlifierce, lutownica też kurzem zarosła - był pretekst, żeby je odkurzyć :) Zielone, żółte i pomarańczowe - do powieszenia w oknie czy na drzewie w ogrodzie. Choć niepozorne, pięknie wyglądają w świetle słońca.



4 komentarze:

  1. Toś zaszalała w Sylwestra:)
    A dyndadełka ślczne,wiem coś o tym;)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Sylwestra przez 3/4 nocy graliśmy w planszówki różne, a do tego przez pół nocy piekłam placek - można go zobaczyć w którymś z poprzednich postów :)
      W Nowy Rok, jak już trochę odespaliśmy, dalej graliśmy :D
      No to zaszalałam! :D

      Usuń
  2. Cos niesamowitego! Przepiękne sa :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.