czwartek, 29 stycznia 2015

Ku pamięci...

Zgłębiam scrapbooking pomalutku... Wciąż się zarzekam, że się nim nie zajmuję, ale zaczynam gromadzić coraz więcej gadżetów, drobiazgów, papierów, koronek i innych przydasi... I na blogu niemal nic innego się nie pojawia, tylko jakiś album, notes, kartka...

W ubiegłym roku prowadząc warsztaty wakacyjne z dziećmi, pokazywałam im formę notesu na zapiski z wakacji.. Mój notes już wypełniony po brzegi, pękaty, bo jego prowadzenie okazało się wielką frajdą :) Do tej pory lubię wziąć go w ręce i przejrzeć...

I tak dochodzimy do sedna - właśnie odkryłam, że to art journaling! Jest taka forma w scrapbookingowym świecie. Nic innego, jak jakiś notes większy czy mniejszy, kalendarz, zapiśnik... Miejsce, gdzie można się wyżyć mniej lub bardziej osobiście i intymnie... Za czasów moich smarkatych nazywało się to pamiętnikiem.. Choć przyjmowało jednak skromniejszą formę - zazwyczaj wpisy i trochę wklejanych na pamiątkę różności (biletów, listów, liści...).

Zrobiłam sobie właśnie takie coś... Notes w formacie A5... Będę w nim zbierać dobre chwile z tego roku :) Każda strona inna, choć wszystkie podobne.. Na okładkach kieszonki na luźne kartki - puste czekające na zapisanie oraz te, które wypełnione czekają na wklejenie...
Będzie miał jeszcze gumową taśmę (tylko muszę mamę odwiedzić :) ), żeby się trzymał, jak zacznie puchnąć od wspomnień :) Nie pomyślałam od razu o jakimś zamknięciu, ale na wzór gotowych notesów smash, będzie i na moim szeroka gumowa opaska (a może jednak uszyta z jakiejś tkaniny, zapinana na rzep?), która też przytrzyma pisadło-klej (tak, tak - i taki gadżet mam!), coby pod ręką było :)


Oby mi starczyło zapału do końca roku, bo (jak znam siebie) może się skończyć na pierwszych 2-3 miesiącach :) Mimo wszystko już mi się podoba i już zaczęłam coś w nim uzupełniać :)

3 komentarze:

  1. Super, świetna sprawa. Muszę pomyśleć o takich zapiśnikach na zajęciach z dzieciakami. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie miałam bindownicy, to robiłam albumiki robiąc dziury gwoździem lub dziurkaczem i przeplatałam wstążeczki lub sznurek :)

      Usuń
  2. Tylko nie posiadam bigownicy... ale cos wymyślę :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.