poniedziałek, 12 stycznia 2015

Potwornie...

potwornej kolekcji Pasiakowej wspominałam przy okazji poznańskiego CraftParty, bo wtedy się w potworkach zakochałam. Kupiłam sobie wtedy bazę do albumu, badziki i stempelek. A i jeszcze tekturki z małymi potworkami...

Ponieważ po robieniu albumów na święta zostało mi kilka wywołanych zdjęć naszej rodzinki, które aż prosiły się, żeby coś z nimi wykombinować, to zaczęłam myśleć, co by tu... Najpierw chciałam zrobić album na wzór tych świątecznych, ale potem przypomniała mi się leżąca w szufladzie potworna baza...

I oto mam mały, dbający o uśmiech od ucha do ucha, poprawiający nastrój, kolorowy albumik rodzinny :)


Jest w nim niemal wszystko, co lubię - kropki, potworki, stempelki scrabbelkowe, prostota, przymrużenie oka, optymizm, a przede wszystkim moja rodzinka... Tylko motywu prostego kwiatka, rysowanego od ręki, mojego ulubionego, nie ma... Się mi tu nie wkomponował, ale kto wie, czy jeszcze tego albumu nie dopieszczę :D

5 komentarzy:

  1. Bardzo fajny albumik Ci wyszedł:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka pozytywna twarz tego potworka, aż od razu człowiek się uśmiecha :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawda? W ogóle ta potworna kolekcja od razu podbiła moje serducho :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tobi, no nie przestajesz mnie zadziwiać.... taka papierowa się robisz, fajne rzeczy Ci wychodzą. Album jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.