wtorek, 21 sierpnia 2012

Siedem...

Home sweet home... Znaczy wróciłam...

Ale jeszcze rzut oka, wspomnienie ostatnich dni -  tak wyglądało morze w tym czasie....


Ostatniego dnia pozazdrościłam Kości gąsienniczkowej bransoletki i sobie zrobiłam (wg schematu Weraph). Jedna strona dopasowana do kolczyków, które dostałam od Poohatki, druga do rozgwiazdek :)


Wakacje dobiegają końca... Od przyszłego tygodnia do pracy.... Jeszcze marzy mi się wyrwać gdzieś samej choć na jeden dzień...

8 komentarzy:

  1. Morze piękne jak zwykle ....
    Gąsieniczka śliczna i bardzo do tego morza pasuje ;)). Ciekawa jestem czy produkcja robaczków Cię wciągnie i ile ich jeszcze powstanie? :)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie wydaje mi się.. Chyba, że ktoś się uprze, że by chciał :)

      Usuń
  2. W komórce nie było widać wzorku :) Śliczny robalek! Morze też zresztą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja dodam że na żywo gąsieniczka jest bardziej energetyczna, skrzy się w słońcu jakby była z kryształków ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No cudne gąsienice wypełzły, nie ma co ;-) A morze kocham, więc każda fota mnie zachwyci.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gąsienniczki fantastyczne,morze cudne.
    Zazdroszczę wypoczynku tak troszkę i zyczę miłego startu do szkoły....

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie w tym Tobatkowie...

    OdpowiedzUsuń
  7. zazdroszczę Ci tych corocznych wyjazdów nad morze :)

    PS. zapraszam na candy, do zdobycia jest drzewko ;)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.