Ale skoro już postanowiliśmy odwiedzić Monikę rowerkami (18 km raptem), to pojechaliśmy. W drodze powrotnej zajrzeliśmy na dwie zapory na pobliskiej rzeczce, zalew przez nie utworzony, podjechaliśmy nad drugie jezioro, zgłodniali zawitaliśmy do ulubionego sushi baru i tak nam jakoś zleciał dzień i kilometry.
Dumna jestem z siebie, bo to moja najdłuższa dotychczasowa trasa rowerkiem 🥰
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.