czwartek, 6 marca 2014

Ceramicznie w koralikach...

Z ceramiki, którą dostałam swego czasu od Kości, koleżanka Ola wybrała sobie duży okrągły w kolorystyce zielono-pomarańczowej.

Wisior powstał szybko, dłużej mi zeszło na sznur.. Najpierw za mało nawlekłam koralików na sznur.. Potem w ogóle mi się skończyły.. A do tego obiecałam, że będzie można regulować długość, na jakiej sobie wisior będzie wisiał...

W efekcie kombinacji różnych, dodania koralikami wyplecionych kulek i kul ceramicznych w idealnie pasującym odcieniu oraz kilku metalowych elementów powstało coś, co można nosić na wiele sposobów. Kilka opcji pokazałam na zdjęciach, ale jestem pewna, że właścicielka coś jeszcze wymyśli :)

I tak można nosić krótszy sznur prosty na dwa sposoby, potem dołączając kule można - wciąż krótszy - na dwa kolejne sposoby (gdy kule są spięte łącznikiem z karabińczykami oraz zwisają luźno), można też wpiąć kule między krótszy a dłuższy sznur i w ten sposób dostać długość nieco powyżej pępka.. Na jednym ze zdjęć wszystkie elementy kompletu, z którymi można coś zrobić.. Sam dłuższy fragment sznura nadaje się na bransoletkę podwójnie oplatającą nadgarstek... A sam wisior na krótszym kawałku sznura może robić za ozdobę np. do torebki... Kule samopas też mogą się stać brelokami czy ozdobami torebki....

Koraliki toho 11o w kolorze silverlined smoky topaz, 11o i 15o w kolorze higher metallic june bug, tył wisiora podbity skórą ekologiczną w kolorze ciemnej zieleni, pasującej do całości...


4 komentarze:

  1. ja bez kompa- a tu takie cuda!!!.. i to będą moje!!!! nooo.. lepszego prezentu sama sobie nie mogłam sprawić na dzień kobiet!!...
    Beata- piję Twoje zdrowie!!!...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, zdrowie się przyda, bo nawaliło :-) Kiedy przyjedziesz po to? Zanim sobie przygarnę :-)

      Usuń
  2. Kombinowane to jest co lubie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem :-) A ja tego wcale nie planowałam, tak jakoś wyszło, bo na sznur za mało koralików nawlekłam, a potem się skończyły i musiałam wysilić swoją inwencję twórcza, co nie było łatwe, bo mam niemoc twórczą aktualnie... Ale efekt chyba nawet ciekawy wyszedł. :-)

      Usuń

Bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.