Wczoraj odwiedziliśmy rodzinnie Skoda Autolab - miejsce godne polecenia.
Oglądaliśmy, macaliśmy, braliśmy udział w interaktywnych prezentacjach, w symulatorach różnego typu...
Największe wrażenie zrobił na mnie symulator dachowania - straszne uczucie, tak kręcić się w aucie wisząc tylko na pasach... Straszne, choć wie się, że to tylko symulacja... Obróciło nas kilka razy w jedną, kilka w drugą, raz zatrzymało się na chwilę "do góry nogami"... Mam siniaki od pasa i kierownicy...
Potem jeszcze skorzystaliśmy z symulatora zderzenia czołowego - fotel, na którym się siedzi "jedzie" najpierw z prędkością 5 km/h, a potem 6 km/h... O pierwszej prędkości pan informuje, drugą każe zgadnąć. I powiem Wam, że myślałam, że ta druga to co najmniej 15 km/h, taka różnica w odczuciach! A tam raptem o 1 więcej!!!
Były filmy, eksponaty pokazujące działanie rożnych podzespołów auta, które mają zwiększyć nasze bezpieczeństwo (amortyzatory, ABS, poduszki powietrzne, karoseria ze strefami zgniotu), było auto po teście zderzeniowym, był dział pierwszej pomocy z manekinem, którego można było ratować, była waga przeciążeniowa, na której półlitrowa butelka wody waży ponad 20kg (nie powiem Wam, ile ja ważyłam, ale liczyło się już w tonach :D )...
Spędziliśmy tam ponad dwie godziny! Mieszkańcom Poznania i okolic polecam!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.