niedziela, 24 maja 2015

Prezencik...

Drobny prezencik dla bliskiej osoby...



Słyszeliście o cruffinach? Na blogu Mirabelki, który lubię podglądać, wyczytałam o takiej kombinacji prosto z Ameryki... Ciekawość wygrała, a że miałam akurat w lodówce ciasto na croissanty, to wypróbowałam... I przyznam, że fajne "małe conieco" - lekkie, puszyste, smaczne... Już widzę to z nadzieniem na słono :D Niestety jedno ciasto wystarcza raptem na 6 sztuk...


2 komentarze:

  1. Bransoletka śliczna, przypomina mi łańcuszki "węże" :) O cruffinach nigdy nie słyszałam, ale chętnie się dowiem, co to takiego. Znając Amerykanów, pewnie jest niesamowicie słodkie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny prezencik. Zielony!!! :D
    A cruffinami narobiłaś mi smaka na coś słodkiego....

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.