Słyszeliście o cruffinach? Na blogu Mirabelki, który lubię podglądać, wyczytałam o takiej kombinacji prosto z Ameryki... Ciekawość wygrała, a że miałam akurat w lodówce ciasto na croissanty, to wypróbowałam... I przyznam, że fajne "małe conieco" - lekkie, puszyste, smaczne... Już widzę to z nadzieniem na słono :D Niestety jedno ciasto wystarcza raptem na 6 sztuk...
niedziela, 24 maja 2015
Prezencik...
Drobny prezencik dla bliskiej osoby...
Słyszeliście o cruffinach? Na blogu Mirabelki, który lubię podglądać, wyczytałam o takiej kombinacji prosto z Ameryki... Ciekawość wygrała, a że miałam akurat w lodówce ciasto na croissanty, to wypróbowałam... I przyznam, że fajne "małe conieco" - lekkie, puszyste, smaczne... Już widzę to z nadzieniem na słono :D Niestety jedno ciasto wystarcza raptem na 6 sztuk...
Słyszeliście o cruffinach? Na blogu Mirabelki, który lubię podglądać, wyczytałam o takiej kombinacji prosto z Ameryki... Ciekawość wygrała, a że miałam akurat w lodówce ciasto na croissanty, to wypróbowałam... I przyznam, że fajne "małe conieco" - lekkie, puszyste, smaczne... Już widzę to z nadzieniem na słono :D Niestety jedno ciasto wystarcza raptem na 6 sztuk...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bransoletka śliczna, przypomina mi łańcuszki "węże" :) O cruffinach nigdy nie słyszałam, ale chętnie się dowiem, co to takiego. Znając Amerykanów, pewnie jest niesamowicie słodkie :D
OdpowiedzUsuńFajny prezencik. Zielony!!! :D
OdpowiedzUsuńA cruffinami narobiłaś mi smaka na coś słodkiego....