Na ostatnim craftowym naszym spotkaniu, ostatnim wakacyjnym, pod okiem Weroniki zrobiłyśmy (we trzy) sobie biżutki z nowych koralików nib-bit's.. Akurat miałam pod ręką tylko niebieskie, więc będą mi do wszystkiego pasować :D
Wzór Neli Kábelovej pod nazwą volterra. Bardzo prosty, a jakże efektowny... Aż się prosiło, jak u Weroniki, żeby podczepić pod nie jakieś dyndadło. Akurat od jakiegoś czasu bardzo chciałam wykorzystać piękne listki :)
Koraliki to nib-bit's, toho round 11o i 15o w kolorze nickel i srebne FP 4mm. Długość z listkiem to 6 cm, sam listek ma 4cm.
sobota, 16 września 2017
środa, 6 września 2017
Warsztaty Twórczo Zakręcone - Ustroń 12-15.10.2017
W tym roku również wybieram się do Ustronia na Twórczo Zakręcone Warsztaty.
W ubiegłym świetnie spędziłam czas poszerzając swoją wiedzę o nowe umiejętności.
Po pierwsze chainmaille. Zrobimy kolczyki i zawieszkę lub bransoletkę wykorzystując dekoracyjny splot bizantyjski (mój ulubiony! :) ).
Po drugie beading - obszywanie kaboszonu koralikami. Ubierzemy kaboszon za pomocą ściegu peyote i ozdobimy go koralikowymi pikotkami.
Zapisy ruszają 18 września, a 10 września będzie już dostępny harmonogram warsztatów.
http://www.tworczozakreceni.org/ |
Serdecznie zapraszam!!!!
poniedziałek, 4 września 2017
Smok...
Jako pamiątkę z tegorocznych targów koralikowych w Hamburgu przywiozłam sobie książeczkę ze schematami na koralikowe zwierzaczki. Wybrałam zestaw fantastyczny ze względu na smoka, który wpadł mi w oko już w ubiegłym roku. W tym wciąż głośno mnie wołał...
Schematy są bardzo czytelne, kolorowe..
I powstał pierwszy, próbny smok... Z koralików toho 8o, więc całkiem spory - z różkami ma 6 cm, gdy siedzi (a jakby wstał, to z 1,5 cm by zyskał :) ). Wybaczcie ilość zdjęć, ale ze względu na koraliki silverlined strasznie trudno było go sfotografować!
Jestem z niego bardzo dumna! Ogłaszam mały konkursik na imię dla niego :)
Podpuszczają mnie tu niektórzy, żeby teraz pójść za ciosem i zrobić smoka z 11o, a potem zaszaleć z 15o :D Na te ostatnie raczej się nie porwę, ale te 11o kuszą :D
niedziela, 20 sierpnia 2017
Koralikowy weekend...
Po raz kolejny udało mi się pojechać na targi koralikowe Perlenkunstmesse do Hamburga. Dzięki uprzejmości Ko$ci, która nas przygarnęła znów i opiekowała się nami, żebyśmy w tym Hamburgu nie zginęły i spełniała nasze zachcianki cierpliwie (lody, fontanny, alkohol i inne dopieszczanki) oraz dzięki fantastycznemu towarzystwu, z którym podróż minęła w mgnieniu oka, Esterze - rewelacyjnej pilotce, co nawet światła awaryjne w korku za kierowcę włączała i opowieściami bawiła ;) i Weronice, która dopieszczała omletami podawanym do łóżka rano i wieczorem to był cudowny weekend!!!
A teraz kilka zdjęć...
Najpierw prezencik dla naszej gospodyni - brelok z nożyczkami i sporym chwostem z koralikową czapeczką z toho tresure ulubionym kolorze nickel.
Kilka ujęć kolorowego spektaklu typu światło i dźwięk z parku w Hamburgu - nawet deszcz nam nie przeszkodził w podziwianiu :)
No i same targi - znów przytłaczające ilością barw i kształtów koralików, pięknymi gotowymi pracami i niestety cenami :)
Kupiłam kilka drobiazgów raptem - raczej jadę tam dla frajdy oglądania :)
Na koniec pochwalę się prezentami, które sama dostałam - od Weroniki bosssską sowę Jadwigę - więcej na jej temat na blogu Weroniki...
Od Estery cudowną sól do kąpieli stóp (jak znalazł do kojenia bólu stóp po kilkugodzinnym spacerze po targowej hali) prosto z Wieliczki :)
Dziewczyny, dziękuję!!!
A teraz kilka zdjęć...
Najpierw prezencik dla naszej gospodyni - brelok z nożyczkami i sporym chwostem z koralikową czapeczką z toho tresure ulubionym kolorze nickel.
Kilka ujęć kolorowego spektaklu typu światło i dźwięk z parku w Hamburgu - nawet deszcz nam nie przeszkodził w podziwianiu :)
No i same targi - znów przytłaczające ilością barw i kształtów koralików, pięknymi gotowymi pracami i niestety cenami :)
Kupiłam kilka drobiazgów raptem - raczej jadę tam dla frajdy oglądania :)
Na koniec pochwalę się prezentami, które sama dostałam - od Weroniki bosssską sowę Jadwigę - więcej na jej temat na blogu Weroniki...
Od Estery cudowną sól do kąpieli stóp (jak znalazł do kojenia bólu stóp po kilkugodzinnym spacerze po targowej hali) prosto z Wieliczki :)
Dziękuję, dziewczyny! :D
poniedziałek, 14 sierpnia 2017
Wakacyjnie - z sowami w tle...
Jeden z wyjazdowych weekendów spędziłam u Ani Zalewskiej, Klejnotki... Pojechałyśmy tam wesołym autkiem (Danka, Weraph, moja siostra Karolina (oraz Michał, który zaryzykował wsiadając do auta pełnego bab, a którego podrzucałyśmy do Warszawy :) ) ) plus Nami jadąca ze swoją rodzinką drugim autkiem.
Na miejscu do spotkania dołączyły Marta Noremberg, Maja, Sudzia Warszawianka.
Było boooooosko :)
Dla Ani przygotowałyśmy zrzutkowy prezencik (którego swoją część Weronika, tradycyjnie już niemal, dziergała w trasie, na autostradzie :) )... Ja dorzuciłam bransoletę z oprawionym w koraliki kamieniem z bałtyckiej plaży :)
A dla wszystkich uczestniczek spotkania zrobiłam makramowe sówki prosto z tutoriala mojej ulubionej szkółki makramowej :) Kilka dorabiałam na miejscu zgodnie z kolorystycznymi życzeniami :)
A propos sów - takie okazy Ania wyhodowała dla nas na swoim ogrodzie :)
Na miejscu do spotkania dołączyły Marta Noremberg, Maja, Sudzia Warszawianka.
Było boooooosko :)
Dla Ani przygotowałyśmy zrzutkowy prezencik (którego swoją część Weronika, tradycyjnie już niemal, dziergała w trasie, na autostradzie :) )... Ja dorzuciłam bransoletę z oprawionym w koraliki kamieniem z bałtyckiej plaży :)
A dla wszystkich uczestniczek spotkania zrobiłam makramowe sówki prosto z tutoriala mojej ulubionej szkółki makramowej :) Kilka dorabiałam na miejscu zgodnie z kolorystycznymi życzeniami :)
A propos sów - takie okazy Ania wyhodowała dla nas na swoim ogrodzie :)
niedziela, 13 sierpnia 2017
Wakacyjnie - zaległy album...
Półmetek wakacji za nami... Wprawdzie ja spędzam je w kawałkach, przedłużonymi weekendami, ale staram się te fragmenty wykorzystywać jak najlepiej :)
O tym może przy innej okazji...
O zakończeniu roku szkolnego dzieci zdążyły już zapomnieć, a ja nie pokazałam albumu, który robiłam na pożegnanie wychowawczyni (3 kl) Młodszego... W albumie kartki z wpisami i zdjęciami dzieci (co wiedzą o swojej pani), kilka zdjęć z wspólnych wycieczek i wierszyk ułożony przez jedną z mam, który dzieci mówiły na pożegnalnym ognisku... Album bez zbędnych bajerów (jeden łąpacz snów na okładce, kilka embossowanych stempelków-piórek wewnątrz) - piękny kwiatowo-koronkowy papier ozdobił go sam w sobie :)
O tym może przy innej okazji...
O zakończeniu roku szkolnego dzieci zdążyły już zapomnieć, a ja nie pokazałam albumu, który robiłam na pożegnanie wychowawczyni (3 kl) Młodszego... W albumie kartki z wpisami i zdjęciami dzieci (co wiedzą o swojej pani), kilka zdjęć z wspólnych wycieczek i wierszyk ułożony przez jedną z mam, który dzieci mówiły na pożegnalnym ognisku... Album bez zbędnych bajerów (jeden łąpacz snów na okładce, kilka embossowanych stempelków-piórek wewnątrz) - piękny kwiatowo-koronkowy papier ozdobił go sam w sobie :)
środa, 28 czerwca 2017
Plener...
Jak wiecie prowadzę koło rękodzielnicze w pobliskim GOKu. Jest zwyczaj, że koła zainteresowań kończą sezon plenerem wyjazdowym. W tym roku koła plastyczne i moje pojechały w góry, do Wisły. Byłam tam pięć cudownie relaksujących dni :)
Plener spędziłyśmy pracowicie w miłych okolicznościach przyrody rozkoszując się piękną pogodą, ładnymi widokami i świeżym górskim powietrzem :)
Po kolacji pierwszego dnia zrobiłyśmy sobie chwosty ozdobione koralikową "czapeczką", by zamocować je przy brelokach z cudnymi składanymi nożyczkami - teraz możemy mieć je zawsze pod ręką :)
Plener spędziłyśmy pracowicie w miłych okolicznościach przyrody rozkoszując się piękną pogodą, ładnymi widokami i świeżym górskim powietrzem :)
![]() |
Rzeczka Jawornik |
![]() |
Kamień zdecydowanie był i był suchy :) |
Drugiego dnia zajęłyśmy się wyplataniem bransoletek z wykorzystaniem krosna do tkania koralikami.
Trzecie zajęcia to makramowe plecionki, czyli wieszaki na doniczki.
Na koniec zostawiłyśmy sobie filcowanie na mokro - były i kwiatki i listki i etui na komórkę.
Szybko nam czas minął przeplatany warsztatami oraz atrakcjami w postaci występu gawędziarza,
ogniska z pieczeniem kiełbasek,
leżakowaniem nad basenem
i oczywiście chlapaniem się w jego przyjemnej wodzie, czy zwiedzaniem Wisły i Bielska-Białej.
ogniska z pieczeniem kiełbasek,
![]() |
Ognisko-grill, przy którym piekliśmy kiełbaski |
leżakowaniem nad basenem
![]() |
"U Fojta" - widok z naszego okna (ten basen był do naszej dyspozycji :) ) |
i oczywiście chlapaniem się w jego przyjemnej wodzie, czy zwiedzaniem Wisły i Bielska-Białej.
![]() |
Wisła jeszcze jako wartki, ale płytka i lodowata rzeczka |
![]() |
Widok na okolicę z serpentynki, którą wjechaliśmy na przełęcz Kubalonka |
![]() |
Taką "ciuchcią" zwiedzaliśmy okolicę, a przewodnik i kierowca w jednym opowiadał nam gwarą o okolicy |
![]() |
Wiadukt Wisła Głębce - najwyższy wiadukt kolejowy |
![]() |
Już nieczynna skocznia, na której uczył się skakać Adam Małysz |
![]() |
Figura Adama Małysza wykonana z białej czekolady |
Było cudnie!
![]() |
Ośrodek "U Fojta" - polecam! |
Subskrybuj:
Posty (Atom)