Co zrobić z nadmiarem kamieni przynoszonych uczynnie przez dzieci po każdej wycieczce na plażę? Bo mama zbiera... A dzieci bardzo chcą mamie pomóc :) Nic to, że mama zbiera małe, płaskie, skrzące się, bo do biżuterii... Dzieci i tak chcą pomóc...
Można zrobić Kamyczaki :D
A gdy dzieci zajęte produkcją, mama może w spokoju zająć się swoimi robótkami.
Bransoleta na metalowej bazie. Kamień prosto z polskiej plaży, obszyty koralikami toho 11o, 15o oraz fire polish 2mm na czarnym podkładzie super suede...
Podobną zrobiłam kilka lat temu - bo bardzo chciałam wykorzystać pierwszą moją próbę koralikowego haftu. Pomysł okazał się udany i kilka osób też taką prostą, niemal surową, ale jednak kobiecą ozdobę chciało mieć :) Teraz mam już zapas kamyczków - nic, tylko robić!
Też mam kilka takich egzemplarzy biżuteryjnych i bardzo lubię :) A kamyków ci u mnie dostatek bo też zawsze przywożę, a co :)
OdpowiedzUsuńJa już kombinuję z następnymi - znaczy biżuteryjnie... Bo kamyczakom dam spokój - nie umiem malować tak pięknie jak Ty i zamiast ładnego ptaszka mam małego krzywego koszmarka :) Ale co tam - liczy się dobra zabawa! :D
UsuńI u mnie kamieni wszelkiej maści pełno. Czym tak ładnie namalowałaś te facjatki? Może sprzedam twój pomysł moim szarańczakom dla chwili spokoju ;)
OdpowiedzUsuńPomysł nie mój, choć genialny w prostocie - internet pełen jest takich malunków.. Moje kamyczki mają jeszcze ptaszki i biedronki :)
UsuńMalowałam pisakami, ale świetnie też farbki się sprawdzą...
Miłej zabawy :D
Mam z chłopakami tak samo, tylko że nasze wylądowały w akwarium.
OdpowiedzUsuńNasze walają się po całym domu - trzeba by im miejsce znaleźć... Można by żółwiowi do terrarium podrzucać, ale bardzo źle by się później sprzątało, jak trzeba by mu podkład wymienić - bawić się z drobnicą nikt nie będzie chciał... Może w ogródku znajdziemy dla nich jedno miejsce? :D
Usuńcudownie, że potrafisz znaleźć spójność między sobą a dziećmi :)
OdpowiedzUsuń