wtorek, 5 lipca 2016

Festiwal Twórczo Zakręconych - Krasnystaw - 30.06-3.07

W doborowym towarzystwie Weroniki, Sonii i Olgi wybrałam się na wycieczkę na drugi koniec Polski - na Festiwal Twórczo Zakręconych w Krasnymstawie... Przez 4 dni przejechałyśmy ponad 1500 km, zwiedzając różne ciekawe miejsca, odwiedzając dawno nie widzianych znajomych, a w samych Krasnym ciężko pracując czy to prowadząc zajęcia czy to uczestnicząc w warsztatach, w międzyczasie poznając mnóstwo pozytywnie zakręconych osób i lokalną kuchnię :)

Wyruszyłyśmy w czwartek rano kierując się na Warszawę, gdzie po południu byłyśmy umówione na obiad z Anią Kowal. Po drodze namówione przez Olgę zajechałyśmy do Uniejowa:




Droga czasem była prosta, a czasem wyboista :)



Po pyszny obiadku z Anią podążyłyśmy dalej... Do Kazimierza... Piękne miejsce, żal było się ruszać w dalszą drogę...



Na miejscu noclegu w Gorzkowie byłyśmy już ciemną nocą :)


Piątek zaczął się wcześnie, skończył bardzo późno...

Po dotarciu na miejsce Festiwalu, Olga poszła wykładać, a Sonia, Weronika i ja zaangażowałyśmy się w bycie pod ręką, gdy organizatorzy (biegająca wciąż Asia ;) ) potrzebowali kogoś do pomocy :)

Po obiedzie zaczął się cykl warsztatów...

Moje pierwsze zajęcia to haft wstążeczkowy z Mariolą Luty. Dużo praktycznej wiedzy w pigułce, przekrój ściegów różnych i jestem przygotowana do skończenia swojego obrazka :)


Po zajęciach pojechałyśmy skosztować lokalnej kuchni w Zamościu, który przywitał nas oberwaniem chmury, ale żegnał tęczą :) Na miejscu dołączyła do nas Gosia Sowa z córką - po obiedzie zaprowadziły nas w czarodziejskie miejsce na gorącą czekoladę (ale nie byłam w stanie jej zmieścić - czyli muszę jeszcze do Zamościa wrócić :) )


Wróciłyśmy późną nocą...

Sobota to dwie sesje warsztatowe - poranna i popołudniowa... Weronika i Olga prowadziły swoje zajęcia, Sonia i ja uczyłyśmy się pilnie różnych technik :)

Ja od rana zgłębiałam tajniki foamiranu u Ukrainki Julii Dmukh i udało mi się zrobić piękną różę, z której jestem dumna :)


W przerwie obiadowej próbowałam nauczyć panią Kasię ze sklepu craft & haft i panią ze sklepu ariadna i jeszcze jedną panią i jej córkę dziergać wcześniakowe ośmiorniczki (moje robiły za dekorację do plakatu akcji na stoisku craft and haft :) )... Słupki panie już umieją, czytać schemat też, czekam więc na zdjęcia gotowych ośmiornic :)

Po obiedzie próbowałam opanować mikromakramę z panią Anią Baranowicz...

Na zdjęciu z lewej moja praca w toku (jeszcze 3-4 płatki i być może będzie różyczka choć troszeczkę przypominająca szarą różę pani Ani - tę na zdjęciu na dole, obok moich wprawkowych wiązań :) )



Po pizzy z pieca z lokalnej krasnostawskiej pizzerii, w drodze do miejsca odpoczynku, zajechałyśmy obejrzeć mały wąwóz:


A potem planowałyśmy paść, ale dostałyśmy głupawki i zamiast grzecznie się wyspać przed niedzielną długą podróżą, to... pominę milczeniem :))))

W niedzielę nie mogłyśmy tak po prostu wrócić do domu :) Więc po drodze odwiedziłyśmy Sandomierz


i wprosiłyśmy się na kawę do Ani Zalewskiej - Klejnotki (gdzie dorwałyśmy się do jej pracowni i macałyśmy jej cudne prace :) )...

I to był nasz ostatni postój (pomijając krótką przerwę na stacji benzynowej) - choć mój mąż sugerował, że Augustów o tej porze jest bardzo ładny, więc czemu sobie odmawiamy :))))))... W domu byłam kilka minut przed północą...

To był cudowny, intensywny, ale ładujący baaaaardzo pozytywną energią twórczo zakręcony weekend... I za rok też jadę!!! :)

Uffff....
Kto dotrwał do końca tego - chyba najdłuższego na tym blogu - postu? :)



PS. A zdjęć tyczek chmielowych nie mam :(

7 komentarzy:

  1. Aaaale fajnie miałyście. Dotarłam do końca postu z ogromną przyjemnością. Trasa niemal jak na Euro ;). Prace chętnie obejrzę na żywo przy okazji :)Nie ma to jak naładować bateryjki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie się na żywo pochwalę!

      Było cudownie!

      Ale nasz sierpniowy wyjazd też będzie taki, zobaczysz! :)

      Usuń
    2. Już się cieszę :)

      Usuń
  2. Widzę, że świetne spotkanie zakręconych i to w pięknym otoczeniu :) Szkoda, że mnie tam nie było :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda... Spodobałoby Ci się :)

      W przyszłym roku, w pierwszy weekend lipca będzie kolejny - ja się wybieram! :)

      Usuń

Bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.