Umówiłam się z Klaudynką na małą wymiankę.. Ona mi dwie kosmetyczki - jedna mini, druga ciut większa - uszyje, ja jej wykręcić miałam na młynku naszyjnik.. Z podanych kolorów miałam pod ręką odcienie niebieskiego (moje miały być, ale co tam - podzielę się :) )... Młynkiem zakręciła ochoczo siostra, ja dorobiłam kwiatka, ozdobiłam koralikiem i zwinęłam wszystko w naszyjnik - z żalem go oddawałam, taki "mój" jest... Już powinien być w Olsztynie, więc myślę, że mogę pokazać :)
Śliczny.Kolorek też taki optymistyczny.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKolorek szalenie mój :)
UsuńTobatka przestaw zegar na czas letni.
OdpowiedzUsuńSam się powinien przestawić...
UsuńPS. Sprawdziłam, u mnie wszystko działa, jak trzeba, czas również :)
PS. Zresztą przereklamowana ta zmiana czasu i rzekomo niepotrzebna i nieuzasadniona ekonomicznie, bo żyjemy już w innych czasach i nie jesteśmy tak zależni od światła na dworze :)
Świetny kolor, a kwiatkowe wykończenie bardzo gustowne.
OdpowiedzUsuńWidzę, że kolor wszystkim przypadł do gustu :)))
UsuńŚliczny! Koniecznie musisz sobie też taki zrobić :))
OdpowiedzUsuńKoniecznie :) Tylko wiesz, jak to się sobie robi - pewnie za dwa lata się doczekam :))))
Usuńmój ci on! :D cudny jest! :*
OdpowiedzUsuń