Nie było łatwo - tak pisałam tydzień temu, ale zadanie drugie okazało się dla mnie trudniejsze.
Mój minimalizm walczył na potęgę.
Pierwsze zdjęcie było udane, ale miałam wrażenie, że za dużo tam się dzieje:
Potem usuwałam, usuwałam i zostałam z takim:
Ale ćwiczenia czynią mistrza i mam nadzieję przekonać minimalistę do współpracy i wyjścia ze strefy komfortu. Zwłaszcza, że Gosia pochwaliła zdjęcie pierwsze 🥰
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.