Białe siostry natomiast prezentują się tak...
Dawno mnie nie było.. Zapracowana straszliwie - taki czas... Pomalutku się rozluźnia, więc pomalutku wracam do przyjemniejszych zajęć :)
Jeszcze tylko się pochwalę, że w poniedziałek gościła na moim kółku rękodzielniczym Beata z Bohaczykowa, dzięki której dzieciaki wyczarowały z poverpolu całą masę broszek i innych ozdób... Zajęcia uważam za bardzo udane!
Dziękuję, Beato!!! :)
Poniżej ledwie połowa prac :) Jak wszystkie dobrze wyschną (niektóre niestety wciąż wilgotne), to dokładnie je udokumentujemy :)
chyba masz rację ;) jak się tak człowiek napatrzy na te pandorachy to mniej irytują ;)))
OdpowiedzUsuńjednak zajęć z Beatą dzieciakami pozytywnie zazdroszczę - takie wrażenia są jedyne w swoim rodzaju, a fantazja i pomysły dzieci nie do podrobienia ;)))
No jakoś mniej irytują... Ale wciąż nie założyłabym takiej mocno koralikami napakowanej :)
UsuńFajnie było na warsztatach, szkoda tylko, że Beata musiała szybko uciekać... Czuję niedosyt.. Ale obiecała, że kiedyś na spokojnie nas odwiedzi :)
Te białe bransoletki wyglądają bardzo fajnie - świetna ozdoba na lato :). Ja właśnie jestem na etapie przyzwyczajania się do noszenia bransoletek, bo do tej pory raczej mi przeszkadzały na ręce. No, ale naprodukowałam ich sobie trochę, więc wypadałoby je nosić ;)).
OdpowiedzUsuńDzieciaki z pewnością miały świetną zabawę na zajęciach - co zresztą widać po pracach :).
Doskonale Cię rozumiem - ja bardzo długo nie nosiłam, denerwowały mnie... Ale odkąd zaczęłam pleść, zaczęłam też nieśmiało je zakładać - najpierw te najdelikatniejsze, z czasem coraz konkretniejsze... A po ponad roku jest mi goło na łapce, jak nie założę żadnej :)
UsuńPięknie się prezentują te białe!I wiadomo-na motor najlepsiejsze takie:):):)Buziaki:)
OdpowiedzUsuńNie no, nie przesadzaj - bardzo fajne te białe, mimo, że na motorze nie jeżdżę - można coś odgapić ? A robótkowe spotkania z Beatką są magiczne, wiem, bo przeżyłam jedno, tylko jedno, niestety :-)
OdpowiedzUsuńPomysł nie jest mój, odgapiaj do woli :)
Usuń