piątek, 14 lipca 2023

Wakacyjne bluzki

Próbuję popołudniami dzielić czas między aktywność fizyczną, czas z rodziną i moje przyjemności, czyli dwie bluzki robione w ramach CALi: Perulę od Agnieszki Reduch z Kotek i Motek oraz Hope zorganizowanego przez Dziergaczek. 


Pierwszej już wiele nie brakuje, bym mogła zacząć ją nosić, druga ma dopiero pierwszą część przodu. 

Obie będą podobne kolorystycznie - w moich ulubionych niebieskościach 😁

piątek, 7 lipca 2023

Urlop dzień 12

Ostatni etap naszej podróży. Na trasie idealnie wypadła nam Miśnia i jej manufaktura porcelany. Bardzo podobało nam się zwiedzanie połączone z pokazem kolejnych etapów powstawania porcelanowych prac. 

Potem obejrzeliśmy kolekcję eksponatów, z których nastarsze pochodziły z początku XVIII wieku. Była też wystawa prac zupełnie nowych. Oraz galeria prac, które można kupić. Na parterze jest sklep, jednak ceny zdecydowanie zaporowe, by skusić się choćby na maleńką pamiątkę. 


czwartek, 6 lipca 2023

Urlop dzień 11

Podróż powrotną podzieliliśmy sobie na dwa odcinki, by po drodze jeszcze coś obejrzeć. 

Pierwszą atrakcją był przejazd autem "w" pociągu, który przewiózł nas tunelem na drugą stronę góry. Zamiast wspinać się serpentyną na przełęcz Furka i potem znów serpentyną w dół, zrobiliśmy skrót przez górę. Ciekawe wrażenie 😁 Po wyjechaniu z tunelu podjechaliśmy zobaczyć Diabelski Most. 


Drugim punktem było odwiedzenie Liechtensteinu. Vaduz, stolica tego małego, ale bogatego kraju, przywitała nas ulewą. Rzuciliśmy więc okiem na zamek książęcy, który niestety otulony rusztowaniami jest akurat remontowany, oraz na siedzibę Landtagu, czyli lokalnego parlamentu oraz Muzeum Sztuki Nowoczesnej Hilti - dwa nowoczesne budynki, których architektura wzbudza dyskusję (muzeum zostało uznane za jeden z 10 najbrzydszych budynków na świecie).


Dojechaliśmy do Plauen. Bardzo ładne miasteczko z pięknymi zadbanymi kamienicami i willami. 

środa, 5 lipca 2023

Urlop dzień 10

Zermatt. Najdroższy kurort w okolicy. Pojechaliśmy tam, by zobaczyć Matterhorn, czyli najbardziej znaną górę w Szwajcarii. Znany szczyt w kształcie trójkąta, od którego kształt wzięły czekoladki tobblerone. Niestety chmury odrobinę popsuły widok, choć wciąż był piękny. Przy okazji przejechaliśmy się słynną szwajcarską koleją, bo do samego Zermattu nie da się dojechać autem. 


Drugim punktem programu było największe w Europie naturalne  jezioro w grocie się Lac Souterain Saint-Léonard. Przepłynięcie łódką po krystalicznej wodzie, w której nawet pływają ryby to ciekawe przeżycie. 

wtorek, 4 lipca 2023

Urlop dzień 9

Dzisiejszy dzień to dzień przełęczy i serpentyn - długich, stromych i pnących się po zboczu ostrymi zygzakami.

Najpierw pojechaliśmy na przełęcz Furka (2436 m n.p.m.), gdzie są - prócz obłędnych widoków - dwie znane atrakcje. Pierwsza, to hotel Belvedere (już nieczynny), znany z filmu o Jamesie Bondzie "Goldfinger". Druga atrakcja, to czoło lodowca Rodanu, skąd początek bierze rzeka Rodan. Lodowiec, niestety, bardzo szybko topnieje (30-40 metrów rocznie, szacuje sie, że do 2100 roku może całkiem zniknąć). W niej wykuta jest grota. Więc można wejść do środka lodowca - niesamowite wrażenie! 

Następnym punktem progamu na dziś była przełęcz Grimsele (2165 m n.p.m.). Tam na jeziorze zbudowana jest ogromna tama, a przy niej piękny hotel,  który jako pierwszy w okolicy miał elektryczność (tama i elektrownia wodna przy niej dostarczały prąd).

Wracając zatrzymaliśmy się przy jeziorku obok, by podziwiać piękną panoramena wysokie szczyty Alp, a przy okazji odkryliśmy kilka świstaków 😁


Przy okazji porobiłam mnóstwo zdjęć kwiatków, które dają radę na ponad 2300 metrach. Później planuję je posprawdzać, bo rozpoznaję tylko stokrotki i niezapominajki 🙂

poniedziałek, 3 lipca 2023

Urlop dzień 8

Przyjaciele zabrali nas na szlak w miejsce, gdzie można zobaczyć świstaki. Szwajcaria to jeden wielki szlak. Są łatwe i trudniejsze i całkiem trudne. Każdy znajdzie coś dla siebie, a Szwajcarzy każdą wolną chwilę, a już obowiązkowo weekendy spędzają na wędrówkach. 


Szlak do świstaków zaczyna się przy muzeum minerałów. Nie mogliśmy nie wejść! Piękna kolekcja, dziesiątki eksponatów, głównie z okolicy bliższejlub ciut dalszej - wyszliśmy zachwyceni tym, co natura potrafi stworzyć w twardej skale. 


Potem długi spacer, który ja (z braku kondycji) skończyłam ciut wcześniej. Nie dotarłam do świstaków, ale rodzinka porobiła mi zdjęcia - spotkali pięć 😁 A ja wracając, miałam czas pozaglądać roślinkom w kwiatki 😁


Wieczorem grill i planszówki dopełniły cudny dzień 🥰

niedziela, 2 lipca 2023

Urlop dzień 7

Wybraliśmy się pozwiedzać zameczek Chillon w Villeneuve. Piękny, którego początki sięgają XI wieku. Dobrze zachowany, bardzo przemyślany w kwestii zwiedzania. Ponad 2,5 godziny chodzenia. 


Naprzeciw z kolei jest Fort-Muzeum. Zupełnie inny okres w historii, ale muzeum interaktywne, w którym wszystkiego można było dotknąć. Ja nie poszłam, ale chłopaki wrócili zachwyceni 😁


Gdy wracaliśmy, dojrzeliśmy tęczę 🌈