Zabiegana, zalatana, zapracowana, zmęczona... Ostatnio głównie taka jestem... Ale w tym biegu próbuję wciąż wygospodarować odrobinę czasu dla siebie i swoich przyjemności.
Skończyła się na forum wymianka.. Czekamy jednak wciąż na odtajnienie, więc p0óki co nie mogę się pochwalić, co zrobiłam... Zdjęcia poczekają jeszcze chwilkę...
Ale nie jest tak, że nie mam nic do pokazania :)
Z okazji Dnia Nauczyciela wychowawczyni mojego syna dostała wypełnione przez dzieci z klasy ankiety - może poczytać, jak ją dzieci widzą, na ile ją znają :) Uważam, że fajna pamiątka, chciałabym kiedyś dostać od swoich uczniów coś takiego :)
Ankiety "oprawiłam" w okładkę, na której zamieściłam sowę. Ta sowa (wg
tutoriala zamieszczonego na blogu Galerii Papieru) już się pojawiła
na kartce absolutoryjnej mojej siostry.
Dzięki przesympatycznym koleżankom z
forum Maranty nauczyłam się robić śmieszny ale efektowny szal boa ze specjalnej taśmowej włóczki
frilly. Będzie ich więcej!
Ten ma 170cm, robiony na 7 oczek, kolor 0081.
Ostatnia rzecz to już drobiazg. W zasadzie nie ma się czym chwalić, ale udokumentować, że coś się robi, trzeba :) Więc kurtka zimowa, która prosiła się o odświeżenie na przetartych rękawach. Dorobiłam tam czarną koronkę z akrylowej miękkiej włóczki. Do kompletu koronka wylądowała też na kieszeniach. Miała być jeszcze na kapturze, ale zabrakło mi już sił. Może jeszcze kiedyś uda mi się dokończyć?
No i wciąż pomalutku próbuję dokończyć chustę siostry. Wolno idzie, ale już bliżej końca, niż początku :)
Zagląda ktoś tu w ogóle?