Niedługo ślubuje moja kuzynka... Zostałam poproszona przez inną kuzynkę oraz moją mamę o zrobienie kartek z tej okazji... Oczywiście jedną jeszcze musiałam zrobić od siebie :) Na środkowej uroczy rysunek znaleziony w necie, przerysowany własnoręcznie (nawet całkiem prosto wyszło), na pergaminowej również wzór z czeluści internetu, który "oprawiłam" w serce....
Każda w zupełnie innym stylu...
Kto zgadnie, którą Daria z mężem dostaną ode mnie?
Wiosna w pełni.. Jednak jest kapryśna.. Dziś np. lało na zmianę deszczem i gradem... Na szczęście małym - nie to, co tydzień temu, kiedy obawiałam się poważnie o stan karoserii w aucie:
Kaprysy pogody są chwilowe, roślinność szaleje i nadrabia opóźnienie pozimowe.. I rośnie i kwitnie jak szalone (choćby papierowymi kwiatami, jakimi obsypał się krzak na przedszkolnym placu zabaw podczas pikniku rodzinnego :) )... Bardzo lubię miejsce, w którym mieszkam, jest gdzie pospacerować, jest gdzie odetchnąć świeżym powietrzem, można pobiegać po niedużym lesie czy całkiem sporych polach :) Na zdjęciu poniższym w prawym górnym rogu piękna zabytkowa aleja lipowa... Wiosną i latem tworzy zielony tunel (tu jego końcówka, trochę przerzedzona).