Mówiłam, że jeszcze będzie biała. W sumie widzę ją jako ślubne kolczyki z podwieszonym kryształem (oczywiście bez listków wtedy). Jak zrobione przeze mnie dla Weraph, jakiś czas temu, czarne.
A najprzyjemniej niteczki plącze się na świeżym powietrzu 🙂
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.