Jak co roku od 9 lat spotkały się craftowe wiedźmy w Tobatkowie. I dziergały i mieszały i cięły i szlifowały i wypalały i macały i dłubały dłubaninki maści wszelakiej :)
Plan spotkania był bogaty:
- bransoletki saami - inspiracja z dalekiej Skandynawii wykonana z delikatnego bajorka i skóry;
- wyciskanie wzorów z kremu za pomocą tylek specjalnych (krem się zbuntował, za bardzo schłodził i zabawa nie wyszła);
- emalie niskotemperaturowe - dodatkową atrakcją była własnoręczna możliwość wycięcia sobie z miedzianej blachy pożądanego kształtu;
- wymianka-losowanka;
- macanie kamyczków przywiezionych przez Kasię z Bazaru Dekoracji oraz Karolinę;
- macanie pięknych prac przywiezionych do macania przez uczestniczki spotkania.
A tak wyglądał stół w kuchni :) Po prawej moja bransoletka saami, na dole wylosowane przeze mnie ufilcowane na sucho przez Magdę mikro kaktusiki oraz bransoletka wykonana metodą viking knit przez Poohatkę w niedzielę, rzutem na taśmę przed odjazdem pociągu :)
Smaczku całości dodawał fakt, że jestem w trakcie remontu i malarze pokój kończyli w piątek :)
Dziewczyny - dziękuję raz jeszcze! Było cudnie, jak zawsze!!! :)
Już myślimy nad atrakcjami na przyszłorocznym, jubileuszowym spotkaniu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.