Dawno nie robiłam kartek... Wyszłam z wprawy... W ramach przeproszenia się z papierami powstały:
- kartka komunijna dla synka przyjaciół:
- ślubny exploding box dla fanów pociągów, autobusów, tramwajów... Jedno zdjęcie siostry pana młodego, na której prośbę to pudełko popełniłam, bo w centrum miał się znaleźć śliczny tramwaj z San Francisco, który do mnie nie dotarł - Basia go tam umieściła osobiście :)
poniedziałek, 28 maja 2018
niedziela, 27 maja 2018
Popyrkonowo....
Na tegorocznym Pyrkonie szukałam ŚMIERCI... I znalazłam...
Przy tej okazji dostałam dwie małe kosy (jedną od Ani i Anieli, drugą od samej ŚMIERCI). Od razu pomyślałam o wzorze od Hanneke Siben, który od kilku lat siedzi w katalogu "do zrobienia". Doczekał się! :D
Przedstawiam Śmierć Szczurów, prosto ze Świata Dysku Terry'ego Pratchetta.
Oczywiście Pyrkon nie tylko Śmiercią stoi, atrakcji było mnóstwo, nie zliczę, ile Daenerys, hobbitów, avengersów itp podobnych postaci mijałam, napatrzyłam się na cudną biżuterię, prawie się skusiłam na przymierzenie gorsetu (o ile znalazłby się w moim rozmiarze :D ), pozasięgałam opinii na temat nowych i nie tylko planszówek... Ogrom wrażeń!
Przy tej okazji dostałam dwie małe kosy (jedną od Ani i Anieli, drugą od samej ŚMIERCI). Od razu pomyślałam o wzorze od Hanneke Siben, który od kilku lat siedzi w katalogu "do zrobienia". Doczekał się! :D
Przedstawiam Śmierć Szczurów, prosto ze Świata Dysku Terry'ego Pratchetta.
Oczywiście Pyrkon nie tylko Śmiercią stoi, atrakcji było mnóstwo, nie zliczę, ile Daenerys, hobbitów, avengersów itp podobnych postaci mijałam, napatrzyłam się na cudną biżuterię, prawie się skusiłam na przymierzenie gorsetu (o ile znalazłby się w moim rozmiarze :D ), pozasięgałam opinii na temat nowych i nie tylko planszówek... Ogrom wrażeń!
wtorek, 8 maja 2018
Warsztaty biżuteryjne
Początek długiego weekendu majowego (fajny weekend, co trwa 9 dni, prawda? :) ) spędziłam prowadząc warsztaty biżuteryjne zorganizowane z grantu przyznanego przez wójta naszej gminy. Szczegóły formalne pomijam, najważniejsze były dwa dni zajęć w pięknych okolicznościach przyrody (przyjemny ośrodek nad jeziorem, baaaardzo udana pogoda). Uczestniczki podzieliły się na trzy grupy: decoupage, sutasz i beading. Pod moje skrzydła trafiło kilka pań chcących nauczyć się: obszywania kaboszonu, makramy (proste bransoletki), tkania na krośnie koralikowym i robienia prostych bransoletek i naszyjników z siatki i kryształków.
Zajęcia uważam za bardzo udane, grupa była cierpliwa, pracowita i sporo prac udało nam się zrobić z wykończeniem włącznie.
Zajęcia uważam za bardzo udane, grupa była cierpliwa, pracowita i sporo prac udało nam się zrobić z wykończeniem włącznie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)