sobota, 11 lutego 2017

Chwytacz marzeń...

Tak nazwała Weraph swój projekt dla Royal Stone. Podbił moje serce, kiedy obmacałam go na żywo... I po prostu MUSIAŁAM też taki mieć :D Zwłaszcza, że od pół roku łapacze za mną chodziły, a do tego szalenie modne są teraz, więc wyglądając z każdego zakątka internetu, nie pozwalały o sobie zapomnieć... Zwarta i gotowa czekałam na tutorial :D

Turkusowe piórka, koraliki toho round 15o w kolorze nickiel i silverlined teal, kryształek rivoli Swarovskiego ubrany w toho round 15o silverlined teal i toho treasure w kolorze nickel.. Do tego kilka metalowych piórek i łańcuszek rolo. Do kompletu maleńkie kolczyki z tymi samymi metalowymi piórkami i prawdziwymi turkusowymi maleństwami.. Takie symboliczne, żeby były, ale jednak pierwsze skrzypce gra wisior :)




Średnica koła 5,5cm, wysokość z krawatką i piórami 14cm... Spory, efektowny.... Tak mi się spodobał, że zrobię sobie jeszcze jeden, w brązach... I powieszę w oknie :D Ten zresztą też wisi na firance przed moim wzrokiem :D

6 komentarzy:

  1. Te kolczyki, mimo że faktycznie mini, pasują idealnie! :) No i całość w pięknych barwach, też z radością obmacam na żywo :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały chwytacz marzeń :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny! Chyba też się skuszę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie - tutorial dobrze napisany, trochę jest tego dłubania, ale efekt wart poświęconego czasu :)

      Usuń

Bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.