Poniżej zdjęcie mojej pracy - zapięcie do naszyjnika/bransoletki (skłaniam się ku temu drugiemu :) ).
A jadąc do pracy w piątek, minęłam przechadzającego się za rogiem dostojnego Pana Bażanta :)
Dołączył do mojej fotograficznej kolekcji okolicznej zwierzyny :)
Gdy odprowadzałam Weronikę na przystanek, to z kolei dwa razy spłoszyłam spod domu zająca :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.