wtorek, 6 października 2015

Żyję...

To nie tak, że nic nie robię... Coś tam pomalutku dłubię.. Ale tak bardzo pomalutku, że nieprędko się tu coś nowego pojawi... Nadmiar obowiązków pracowo-domowych nie zostawia wiele czasu na przyjemności, a doba jakoś dłuższa być nie chce... Nie zapomnijcie o mnie, co?


A żeby wpis zupełnie bezzdjęciowy nie był, ogłaszam sezon dyniowy za rozpoczęty... Nic skomplikowanego - zupa dyniowo-marchewkowa ze szczyptą imbiru.. Mniamuśna :) Choć może na zdjęciu nie wygląda..

  


A że maliny wciąż u sąsiada są, dwa kolory nawet, to pojawia się do kawy czasem szybka tarta z malinami :)




4 komentarze:

  1. I całe szczęście, że żyjesz :) oczywiście, że nie zapominamy :) cierpliwie czekam na Twoje wpisy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy ja dobrze widzę płatki migdałowe? :) Pyszności!
    Czekam cierpliwie na nowości u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wizytę i komentarz.