A żeby wpis zupełnie bezzdjęciowy nie był, ogłaszam sezon dyniowy za rozpoczęty... Nic skomplikowanego - zupa dyniowo-marchewkowa ze szczyptą imbiru.. Mniamuśna :) Choć może na zdjęciu nie wygląda..
A że maliny wciąż u sąsiada są, dwa kolory nawet, to pojawia się do kawy czasem szybka tarta z malinami :)
I całe szczęście, że żyjesz :) oczywiście, że nie zapominamy :) cierpliwie czekam na Twoje wpisy :)
OdpowiedzUsuńBędzie ich mało, niestety...
UsuńCzy ja dobrze widzę płatki migdałowe? :) Pyszności!
OdpowiedzUsuńCzekam cierpliwie na nowości u Ciebie :)
Ano dobrze widzisz :D
Usuń